Sekta w zakonie dominikańskim. "Jesteśmy w kontakcie z organami ścigania"

Sekta w zakonie dominikańskim. "Jesteśmy w kontakcie z organami ścigania"

Dodano: 
Zdjęcie ilustracyjne
Zdjęcie ilustracyjne Źródło:Pixabay / Domena publiczna
Wobec pojawiających się kolejnych doniesień w sprawie wspólnoty świeckich pod przewodnictwem o. Pawła M. działającej pod koniec lat 90. we wrocławskim klasztorze dominikanów, prowincjał o. Paweł Kozacki wydał oświadczenie o podjętych działaniach.

"Świadectwa pokrzywdzonych - osób wówczas dorosłych - przekonują nas dzisiaj, że ówczesny duszpasterz pod pozorem pobożności wyrządził wielką krzywdę wiernym, stosując przemoc fizyczną, psychiczną, duchową, a nawet seksualną" – pisali przed kilkoma dniami wrocławscy dominikanie

Ponieważ pojawiły się nowe informacje w postaci wywiadów z samymi dominikanami dążącymi do wyjaśnienia sprawy, a także ofiarami specjalny komunikat wydał także prowincjał polskich dominikanów, o. Paweł Kozacki.

"W nawiązaniu do Komunikatu Braci Konwentu św. Wojciecha we Wrocławiu z 7 marca 2021 roku oraz wywiadów, które ukazały się w minionych dwóch tygodniach na temat przerażających działań, których miał się dopuścić ojciec Paweł M. [w toku postępowania kanonicznego przyjmujemy zasadę nieujawniania pełnych personaliów osoby oskarżonej], informuję, że jesteśmy jako Zakon zdeterminowani, by wyjaśnić sprawę do końca i umożliwić jej osądzenie zarówno na gruncie prawa państwowego, jak i kościelnego. Chcemy zrobić to w sposób jak najbardziej jawny i możliwie szybki" – napisał o. Kozacki.

"Ciągle poznajemy nowe fakty z przeszłości ojca Pawła M., dlatego wszcząłem kanoniczny proces karny, a zebrane dokumenty zostaną w trybie pilnym wysłane do Rzymu do Kurii Generalnej Zakonu, a przez nią do Watykanu. W związku z tym jeszcze raz bardzo proszę i zachęcam, by osoby, które – w jakimkolwiek miejscu i czasie – doznały krzywdy ze strony ojca Pawła M., zgłosiły to nam: osobiście, telefonicznie lub mailowo" – informuje Kozacki.

Prowincjał dominikanów poinformował także, że jest w kontakcie z organami ścigania. Zachęcił także do kontaktu w sprawie pomocy jaką osoby pokrzywdzone mogłyby chcieć przyjąć od zakonu. Komunikat kończy się informacją, że o. Paweł M. został odizolowany w jednym z klasztorów.

Czytaj też:
Czarnek: Ciągle piszemy "naziści". A powinno być po prostu Niemcy
Czytaj też:
Stolica Apostolska uznała heroiczność cnót sióstr, które zmarły opiekując się chorymi w czasie epidemii

Źródło: Gosc.pl / DoRzeczy.pl
Czytaj także