Zdewastowanych zostało wiele zabytkowych klasztorów. W niektórych przypadkach żołnierze napadali na budynki religijne i stosowali przemoc wobec przebywających w nich mnichów bądź Birmańczyków, którzy szukali w nich ochrony. – Mierzyli do mnichów z karabinów, zabierali im telefony komórkowe. Wielu z mnichów zdecydowało się uciec. Okradali też cywilów, którzy schronili się w klasztorach. Wcześniej były one bezpieczne, ale to się zmieniło – powiedział mieszkaniec jednej z wiosek, która padła ofiarą napadu.
– Jedynym celem wojska jest obecnie władza, dlatego żołnierze nie szanują żadnych obiektów religijnych i nie dbają o ludzkie życie. To armia terrorystów – powiedział jeden z członków Ludowych Sił Obrony w regionie Magwe, pragnący zachować anonimowość.
Zniszczone kościoły
W stanie Kaja zniszczono trzy kościoły baptystów, 10 kościołów katolickich i meczet. Najwięcej, bo aż 62 budynki chrześcijańskie zniszczono w stanie Czin. 22 zostały doszczętnie spalone, a 20 wysadzono w powietrze. To poważne naruszenie praw człowieka – przekonuje Instytut Spraw Czin, organizacja zajmująca się prawami człowieka. Jak przekazał ks. Dennis Ngun Thang Mang, niektóre z podpalonych kościołów zniszczono, choć w pobliżu nie miały miejsca żadne inne działania wojskowe. Żołnierze udawali, że nie mieli z tym nic wspólnego. Tymczasowo zatrzymanych zostało 20 księży i pastorów, 4 z nich zabito. Przywódcy religijni potępili działania wojsk.
Aung Myo Min, minister praw człowieka w gabinecie cieni Rządu Jedności Narodowej, zaznaczył, że w myśl Konwencji Genewskiej ONZ budynki religijne w czasie konfliktu zbrojnego powinny być chronione. „Są ikonami wolności religijnej. Atakowanie ich i niszczenie to okropne czyny” – podkreślił Min.
Czytaj też:
Prymas Polski: Kościół nie jest sklepem, nie jest instytucją pozarządową czy charytatywnąCzytaj też:
Chiny: Partia przejmuje kontrolę nad finansami związków religijnych