– Przyjechałem do Polski, ponieważ przybywa tu i jest przyjmowanych wielu uchodźców z Ukrainy. Chcę zobaczyć jak to się dzieje, że blisko 4 miliony uchodźców zostało tutaj przyjętych – powiedział niemiecki arcybiskup.
Hierarcha przyjechał ze współpracownikami do Przemyśla na spotkanie z abp Adamem Szalem – metropolitą przemyskim. Wcześniej w towarzystwie ks. Artura Jańca był w Leżajsku, gdzie mieści się centrum pomocy humanitarnej i magazyn Caritas, z którego jak dotąd wyjechało ponad 400 tirów pomocy humanitarnej.
Atakując Ukrainę, Rosja wywołała największy konflikt zbrojny w Europie od momentu zakończenia II wojny światowej i doprowadziła do ogromnego kryzysu migracyjnego – z Ukrainy uciekło za granicę ponad 7 mln ludzi, z czego najwięcej (4,5 mln) do Polski.
"Tę wielką sztafetę pomocy uważam za imponującą"
– Jestem pod ogromnym wrażeniem szczerości z jaką organizowana jest tutaj pomoc. Widziałem jak Kościół, księża, siostry zakonne i świeccy robili wszystko, aby przygarnąć ludzi i udzielić im pierwszej najpotrzebniejszej pomocy. Uchodźcy mogą tutaj zjeść napić się, udzielana jest im pomoc psychologiczna i opieka duszpasterska. Tę wielką sztafetę pomocy, jaką tu widziałem, uważam za imponującą i myślę, że my możemy korzystać z tego doświadczenia Kościoła w Polsce – mówił abp Hesse.
Jutro przedstawiciel niemieckiego Episkopatu wybiera się na Ukrainę, gdzie ma się spotkać we Lwowie z miejscowymi hierarchami, a także uchodźcami, którzy tam przebywają. Następnie uda się do Warszawy na spotkania z przedstawicielami organizacji humanitarnych i charytatywnych. Między innymi spotka się także z bp. Zadarko odpowiedzialnym za duszpasterstwo imigrantów przy Konferencji Episkopatu Polski.
– Jestem wdzięczny wszystkim, którzy są zaangażowani i oddani sprawie – podsumował abp Hesse.
Czytaj też:
Wielka Brytania może deportować ukraińskich uchodźców do Rwandy