– Na sam Charków spadło ubiegłej nocy pięć rosyjskich rakiet – powiedział ukraiński arcybiskup, cytowany przez Katolicką Agencję Informacyjną (KAI). Podkreślił jednak, że Ukraina "nadal stoi, walczy i modli się", jej armia bohatersko broni kraju, a także zadaje wrogowi ciężkie straty.
Deportowani Ukraińcy
Zwierzchnik ukraińskich grekokatolików przyznał, że rosyjska agresja jest traumatycznym doświadczeniem dla jego rodaków. – Większość z nich została boleśnie poraniona przez tę wojnę. Najbardziej bolą serce ofiary wśród ludności cywilnej – przyznał abp Szewczuk.
Duchowny przypomniał o trwającej wciąż deportacji Ukraińców z terytoriów okupowanych. Jak stwierdził, w ostatnią środę miało miejsce ważne wydarzenie, na które być może mało kto zwrócił uwagę – posiedzenie Rady Bezpieczeństwa Organizacji Narodów Zjednoczonych (ONZ), gdzie wobec całego świata była mowa o rosyjskich zbrodniach względem ukraińskiego narodu. – Na tak wysokim szczeblu zostało powiedziane, że z Ukrainy zostało już deportowanych ponad 2,5 mln Ukraińców. I to wyłącznie z terytoriów okupowanych na wschodzie i południu kraju. Wywożą ich na Daleki Wschód, na Syberię. Deportowano 38 tys. samych tylko dzieci. Wiele z nich pozbawiono opieki rodzicielskiej. Były deportowane bez rodziców. Jest to wielka rana dla ukraińskiego narodu. Wielki ból – oznajmił arcybiskup. – Dziś w sposób szczególny powinniśmy się modlić za tych, którzy trafili do koncentracyjnych obozów filtracyjnych, za tych, którzy zostali zmuszeni do opuszczenia swoich miast i wiosek – wezwał zwierzchnik Ukraińskiego Kościoła Greckokatolickiego.
Wojna na Ukrainie
Czwartek to 197. dzień wojny na Ukrainie. Amerykański Instytut Badań nad Wojną (ISW) podał, że w zeszłą środę ukraińskie wojsko odbiło 400 kilometrów kwadratowych swojego terytorium państwowego.
W czwartek do Kijowa przybył sekretarz stanu USA Antony Blinken. Polityk ma się spotkać z prezydentem Wołodymyrem Zełenskim, a także odwiedzić miejscowości wokół ukraińskiej stolicy.
Czytaj też:
Pentagon: Ukraińcy robią powolne, ale znaczące postępyCzytaj też:
Ukraina proponuje alternatywę dla słowa "rusofobia"