To zakamuflowana zapowiedź przeprowadzenia w Kościele kolejnej rewolucji – zadekretowanej przez najwyższą władzę, a legitymizowanej przez odwołanie do mitycznego „ludu”
Centralne wydarzenie europejskiej fazy synodu o synodalności mamy już za sobą. Na niemieckiej „drodze synodalnej” w toku obrad, które odbywały się w dniach 6–8 września we Frankfurcie nad Menem (tzw. Zgromadzenie Synodalne), progresywni biskupi, księża i świeccy przyjęli kilka rewolucyjnych dokumentów, które chcą przedstawić papieżowi oraz zaproponować jako program na przyszłość Kościołowi w Europie. Pod wodzą bp. Georga Bätzinga, szefa Episkopatu Niemiec, oraz kard. Reinharda Marxa, bliskiego doradcy Franciszka, Niemcy zaproponowali m.in. „zmianę podejścia” do homoseksualizmu tak, by związki jednopłciowe były w Kościele w pełni akceptowane, włącznie z udzielaniem im błogosławieństw. Zasugerowali też „nową rolę” kobiet, która zasadzałaby się na wyrażeniu przez Kościół zgody na udzielanie paniom święceń kapłańskich.
Te i inne niemieckie propozycje doskonale korespondują z postulatami, które wyrażono w odbywających się na polecenie papieża synodach w większości krajów Europy Zachodniej. Za kilka miesięcy biskupi z całej Europy zbiorą się, by na podstawie dotychczasowych obrad opracować dokument, który stanie się oficjalnym głosem europejskim wysłanym następnie do Rzymu. Co zrobi z tym Stolica Apostolska?
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.