Sąd Najwyższy Brazylii ma wkrótce zając się kwestią dekryminalizacji posiadania marihuany. Tymczasem sędzia Luis Roberto Barroso powiedział, że przewodniczący Konferencji Episkopatu Brazylii zadzwonił do niego wcześniej, aby wyrazić swoje obawy dotyczące "legalizacji narkotyków”.
Debata na temat narkotyków
Sędzia Barroso stwierdził, że arcybiskup Jaime Spengler z Porto Alegre został wprowadzony w błąd przez "fałszywe wiadomości”, według których, Sąd Najwyższy chce zezwolić na spożywanie narkotyków.
– Sąd Najwyższy uważa, podobnie jak obowiązujące ustawodawstwo, że używanie i posiadanie narkotyków, nawet na własny użytek, jest czynem nielegalnym – wyjaśnił sędzia, dodając, że dyskusja dotyczy kwestii czy posiadanie marihuany "powinno być traktowane jako czyn nielegalny o charakterze karnym czy czyn nielegalny o charakterze administracyjnym".
Sprawa rozpoczęła się w 2015 r. i została czterokrotnie przerwana po tym, jak sędziowie poprosili o dokładniejsze jej przestudiowanie. Do tej pory pięciu sędziów głosowało za dekryminalizacją posiadania marihuany, trzech było przeciw, a jeden otworzył nową interpretację, sugerując, że parlament i władza wykonawcza powinny określić kryteria odróżniające osoby zażywające narkotyki od handlarzy narkotyków. Jak dotąd swojego stanowiska nie przedstawiło jeszcze dwóch sędziów.
Sędzia Barroso stwierdził, że arcybiskup powiedział mu, że został źle poinformowany o debacie Sądu Najwyższego.
– Chciał mi powiedzieć, że pracuje w biednych dzielnicach i że narkotyki są szkodliwe dla ludzi i społeczności. Powiedziałem mu, że wszyscy się z tym zgadzamy, że wszyscy jesteśmy przeciwni nielegalnym narkotykom i że nie decydujemy się na ich legalizację. I to on powiedział mi, że ma błędne informacje na temat podjętych decyzji – powiedział Barroso.
Czytaj też:
Wybory prezydenckie w Meksyku. Kandydatki pokłóciły się o Matkę Bożą z GuadalupeCzytaj też:
Zjawiska nadprzyrodzone. Watykan wydał nowe wytyczne