"Wielki przyjaciel Polaków". Dziś wspomnienie św. Brunona z Kwerfurtu

"Wielki przyjaciel Polaków". Dziś wspomnienie św. Brunona z Kwerfurtu

Dodano: 
Święty Brunon z Kwerfurtu
Święty Brunon z Kwerfurtu Źródło: Wikimedia Commons
Dziś w Kościele katolickim obchodzimy wspomnienie św. Brunona Bonifacego z Kwerfurtu.

Brunon urodził się ok. roku 974 w Kwerfurcie. Wykształcenie zdobył w Magdeburgu, a już w 995 roku został kanonikiem katedralnym w Magdeburgu. Dzięki wykształceniu i swoim cechom charakteru dostał się na dwór cesarza Ottona III. To wraz z nim w 997 roku udał się do Rzymu.

Krótkie, ale bogate życie Brunona z Kwerfurtu

W Rzymie w krótkim czasie Brunon zrezygnował z życia dworskiego i wstąpił do zakonu benedyktynów, przyjmując imię Bonifacy. W 999 roku Brunon złożył śluby zakonne. W późniejszym czasie związał się z zakonem św. Romualda, który był założycielem kamedułów.

Brunon był utalentowany.Wykazywał się także cnotliwym życiem, przez co zwrócił uwagę papieża Sylwestra II. Ojciec Święty mianował go metropolitą misyjnym. Brunon głosił Ewangelię na Węgrzech, Rusi i najprawdopodobniej w Szwecji. Miał ogromne wsparcie od króla Bolesława Chrobrego, z którym łączyła go przyjacielska więź.

Szybka śmierć Brunona z Kwerfurtu

Brunon został zamordowany podczas jednej z wypraw misyjnych wraz z osiemnastoma towarzyszami. Według tradycji miejscem jego śmierci były okolice dzisiejszego Giżycka. Zmarł w 1009 roku mając 35 lat. W miejscu jego domniemanego męczeństwa postawiono krzyż. Ciało miał wykupić jego przyjaciel, król Bolesław Chrobry.

Św. Brunon z Kwerfurtu pozostawił po sobie trzy pisma: "Żywot św. Wojciecha", "Żywot pięciu braci męczenników" i "List do cesarza Henryka II". Dla Polaków jest to cenne źródło wiedzy historycznej o początkach państwa. Brunon umiłował Polskę, a o Bolesławie Chrobrym powiedział, że "miłuje go jak swoją duszę, i więcej niż życie".

Czytaj też:
Hiszpania. Watykan zakazał pielgrzymom odprawienia Mszy Trydenckiej
Czytaj też:
Trwa Wielka Nowenna Szkaplerzna. Modlitwa potrwa do 15 lipca

Źródło: brewiarz.pl, Vatican News
Czytaj także