Legia objęła prowadzenie w 30. minucie meczu. Vadis Odjidja-Ofoe zagrał do Prijovicia, a ten podał do Guilherme, który pokonał bramkarza Sportingu Rui Patrício strzałem bez przyjęcia z bliskiej odległości.
O wiele bardziej emocjonująca była druga połowa spotkania. Dziesięć minut po rozpoczęciu drugiej części, Michał Pazdan we własnym polu karnym wybił piłkę po dośrodkowaniu Martinsa, ale ta spadła prosto pod nogi Adriena Silvy, który zdecydował się na strzał bez przyjęcia.Piłka odbiła się jednak od interweniującego Pazdana, a następnie wyszła za bramkę.
W 72. minucie Martins zagrał z prawej strony wzdłuż bramki, a w doskonałej sytuacji André z bliska uderzył niecelnie. Kibice Sportingu mieli powody do niezadowolenia, ponieważ ich zawodnik zmarnował wyśmienita okazję. Tuż przed końcem, w 84. minucie powinno być 2-0. Odjidja-Ofoe podał do Moulina, a ten zagrał do niepilnowanego Michała Kucharczyka, który zmarnował świetną okazję, trafiając wprost w Rui Patrício.