Recenzja książki Ralpha Martina „Kościół w kryzysie”
Artykuł sponsorowany

Recenzja książki Ralpha Martina „Kościół w kryzysie”

Dodano: 
Okładka Kościół w kryzysie
Okładka Kościół w kryzysie
Polecam wydaną we wrześniu 2021 książkę „Kościół w kryzysie”, napisaną przez Ralpha Martina. Ralph Martin to znany autor wielu książek teologicznych, wieloletni lider katolickiego ruchu odnowy charyzmatycznej oraz twórca i prezes organizacji katolickiej „Renewal Ministries”. Organizacja posiadająca swoja siedzibę w Anna Arbor , w stanie Michigen, w USA, prowadzi szeroką działalność ewangelizacyjną w USA i wielu krajach na świecie.

Ralph Martin jest doktorem teologii, wykładowcą archidiecezjalnego seminarium duchownego Najświętszego Serca Pana Jezusa w Detroit (Sacred Heart Major Seminary). Od lat występuje regularnie w telewizji katolickiej EWTN, prowadzi spotkania ewangelizacyjne i prelekcje na całym świecie. Jest autorem kilkunastu książek z dziedziny duchowości katolickiej i teologii, w tym kilku przetłumaczonych na język polski. Autor mieszka w Ann Arbor (USA, stan Michigen), jest mężem Anny (także zaangażowanej w misje ewangelizacyjne) oraz ojcem 6-ciorga dzieci i dziadkiem 19 wnuków.

W Polsce Ralph Martin znany jest zarówno z wystąpień publicznych (wielokrotnie nauczał na różnych konferencjach, spotkaniach, rekolekcjach ruchu charyzmatycznego) jak i swoich książek przetłumaczonych na język polski. Jest wśród nich m.in. „Kryzys prawdy” (1995) oraz jego fundamentalna praca - „Spełnienie wszystkich pragnień”. To obszerne opus magnum przedstawia w przystępny sposób nauczania wybitnych świętych, ojców Kościoła w zakresie katolickiej duchowości i różnych dróg prowadzących do zjednoczenia z Bogiem.

„Kościół w kryzysie” nawiązuje do wcześniejszej publikacji wydanej przez Ralpha Martina (1982) pt. „Kryzys prawdy”, w której autor, już 40 lat temu wskazywał na widoczne wtedy negatywne zjawiska odchodzenia przez ludzi Kościoła od prawdy Ewangelii i nauczania Magisterium Kościoła Katolickiego. Ralph Martin jasno i dobitnie mówił o kryzysie, który zaczynał przenikać Kościół i przeprowadził szczegółową analizę tego, w jaki sposób odchodzenie od "zdrowej nauki" rozpowszechnia się w Kościele. Wskazał też sposoby rozwiązania problemów, przed którymi stoi Kościół. Identyfikował wówczas zjawiska podważania przez teologów i niektórych duchownych możliwości ustalenie obiektywnej prawdy w nauczaniu wiary i moralności, m.in. na podstawie błędnej tezy o braku możliwości pewnego i jasnego poznania w sprawach wiary i moralności. Wskazywał także na zjawisko interpretacji Słowa Bożego w duchu ideologii marksistowskiej, połączone z brakiem zrozumienia odrębności misji chrześcijańskiej i jej niezgodności z marksistowskimi celami i metodami. Wskazywał na odrzucanie przez niektórych teologów niewygodnych treści zawartych w Nowym Testamencie i nauczaniu Kościoła (m.in. niektórych fragmentów nauczania Jezusa i św. Pawła nt. szatana, piekła). Opisywał także naginanie języka przepowiadania katolickiego do celów ideologii politycznych. Ostrzegał też przed propagowaniem, w ramach postulatu wolności badań teologicznych, treści podważających nauczanie moralne Kościoła w zakresie seksualności. Już wtedy Ralph Martin, dostrzegał zagrożenie w nieodpowiedzialnych dywagacjach teologicznych odchodzących wiernych od Magisterium Kościoła, co jest szczególnie szkodliwe, gdy jest przenoszone do kaznodziejstwa czy nauczania wiernych, niosąc negatywne konsekwencje praktyczne. Takie działania zagrażają bowiem zbawieniu milionów katolików i prowadzą ludzi do prawdziwego grzechu, poprzez jego usprawiedliwianie, skutkując wypaczeniem Bożego planu dotyczącego seksualności, objawionego nam w Piśmie Świętym, którego świadkiem jest Tradycja, potwierdzone przez papieża i biskupów nauczających w jedności z nim. Tak sformułowane tezy sprzed prawie 40 lat temu okazały się profetyczne. Kolejne lata potwierdziły te zagrożenia. Książka ta zainspirowała wówczas wielu katolików na całym świecie, czego dowodem są liczne świadectwa księży i świeckich. Ze względu na wyczerpany nakład, autor od lat był proszony o jej aktualizację i nowe wydanie. Ralph Martin jednak zdecydował się napisać nową książkę, która stanowi w pewnym sensie kontynuację publikacji z 1982 r., ale dotyka całościowego kryzysu w kościele katolickim na tle kryzysu kulturowego i społecznego.

Książka „Kościół w kryzysie” jest bardzo na czasie. Pojawiła się w okresie poważnego kryzysu w Kościele, społeczeństwie, kulturze, życiu politycznym i społecznym. Autor odważnie diagnozuje zarówno przejawy jak i przyczyny tego kryzysu oraz przedstawia propozycje dróg wyjścia z niego w duchu wiary katolickiej, z troską i miłością do Kościoła. Nie poddaje się defetyzmowi czy pesymizmowi, ale realistycznie oceniając sytuację w Kościele i społeczeństwie wzywa do oparcia się na Bogu, mobilizuje nadzieję czytelników oraz wzywa wszystkich katolików do nawrócenia i powrotu do fundamentalnych prawd Ewangelii. Wskazuje obszary, w których zawiedli duchowni jak i świeccy w realizacji podstawowej misji otrzymanej na chrzcie św. Pokazuje te bolesne miejsca gdzie dokonało się odejścia od Chrystusa, porzucenie odważnego głoszeniu pełni nauczania Chrystusa i Jego Kościoła, odejście w wymiarze słów i czynów. Analizuje rozbijające siłę ewangelizacyjną Kościoła niewierności w przekazie wiary i poszanowaniu zasad moralności płynących z nauczania Kościoła. Ale nie poprzestaje na tym - pokazuje też propozycje dróg wyjścia z kryzysu w Kościele i proponuje drogi osobistej odnowy wierzących.

Autor w swoich analizach wykazuje się kompetencją, bezstronnością. Bezkompromisowo wskazuje niebezpieczeństwa, przed którymi stoi dziś Kościół. Widzi to szczególnie mocno w kontekście bolesnych doświadczeń Kościoła w USA, ale także doświadczeń Kościoła w innych krajach. Posiada w tym zakresie dobre rozeznanie gdyż prowadzi misje ewangelizacyjne na całym świecie. Książka to głos szczerego, odważnego i stanowczego sprzeciwu wobec destrukcji Kościoła, wobec odchodzenia od nauczania Kościoła głoszonego przez 2000 lat.

Autor na podstawie licznych faktów, dokumentów, wypowiedzi różnych osobistości kościoła, teologów, wskazuje na przejawy i źródła kryzysu. Należą do nich kompromisy i odejścia od prawowierności w nauczaniu w sprawach wiary i moralności, brak wierności słowu Bożemu i lekceważące traktowanie Pisma św., a co ważniejsze poważne błędy i zaniedbania w praktyce duszpasterskiej jakie rozwinęły się w ostatnich dziesięcioleciach XX wieku i nadal trwają.

Książka jest żywo napisana i wciąga czytelnika. Niektóre fragmenty powtarzają się, niemniej nie jest to uciążliwe, bowiem autor podejmując ważne problemy, stara się je pokazać z różnych stron i starannie je dokumentuje. Diagnoza sytuacji w Kościele jest osadzona na tle ostatnich wydarzeń społecznych, niepokojących trendów teologicznych, filozoficznych i kulturowych, wypowiedzi papieża i biskupów i innych osobistości Kościoła. Cytuje wypowiedzi wysokich rangą przedstawicieli Stolicy Apostolskiej oraz lokalnych biskupów i konfrontuje je z Biblią i Magisterium Kościoła m.in. czyniąc liczne odniesienia do Katechizmu Kościoła Katolickiego, encyklik i adhortacji papieskich, Ojców Kościoła.

Autor, co warto podkreślić, unika oceniania intencji ludzi Kościoła, którzy są źródłem dzisiejszego zamieszania a nawet zgorszenia w Kościele, ale zajmuje się faktami – czyli czynami i publicznymi wypowiedziami – i z nimi dyskutuje. Zachowuje szczególną ostrożność i szacunek dla urzędu papieża, ale jednocześnie, przy podkreśleniu wielu wartościowych elementów nauczania papieża Franciszka, zwłaszcza z początku Jego pontyfikatu, nie cofa się przed krytycznymi ocenami niektórych Jego wypowiedzi i czynów, zwłaszcza z ostatnich lat.

Książka jest podzielona na 2 części: pierwszą stanowiącą swoistą „diagnozę” i drugą stanowiącą propozycję „terapii” kryzysu w Kościele. Całość obejmująca ponad 500 stron, łącznie z przypisami, przy czym kilkadziesiąt stron książki zajmują bardzo cenne przypisy końcowe, z odniesieniami do dokumentów, informacji i różnych prac naukowych czy publicystycznych.

Część pierwsza - pierwszych 6 rozdziałów- to analiza stanu faktycznego i źródeł kryzysu w Kościele katolickim zarówno w USA jak i w kościele powszechnym. Kryzys ukazany jest w kontekście trwających i nasilających się trendów kulturowych (sekularyzacja, wojujący ateizm, rewolucja seksualna, ograniczanie wolności obywatelskich, w tym religijnej - radykalne w Chinach, Korei Płn. I innych krajach ale także narastające w krajach Zachodu), niekorzystnych zmian religijności społeczeństwa (porzucenia praktyk religijnych a często samej przynależności do Kościoła, zwłaszcza młodzieży, odrzucenie nauczania moralnego Kościoła) i aktywizacji ośrodków ideowych, zmierzających do „nowego, wspaniałego świata” bez Boga. Autor wskazuje na konkretne przejawy braku zrozumienia lub fałszywego rozumienie prawd wiary, w tym występujący w Kościele wśród duchownych i świeckich „uniwersalizm” czyli pogląd, że „wszyscy ostatecznie zostaną zbawieni” niezależnie od postępowania. Dostrzega upadek wiary w realną obecność Chrystusa w Eucharystii (tylko 26% wiernych Kościoła w wieku poniżej 40 lat wierz w realną obecność Chrystusa w Eucharystii). Pokazuje też narastającą presję i ograniczanie wolności religijnej, nieposzanowanie klauzuli sumienia ludzi wierzących (wyroki Sądu Najwyższego N w USA i różnych trybunałów w UE uderzające w wolność sumienia i religii wierzących), graniczące z dyskryminacją ze względu na poglądy religijne. Wskazuje też na coraz śmielsze ataki medialne i zjawiska kulturowe (film, sztuka) wrogie chrześcijanom, chcącym trwać przy wierze i zasadach moralnych Ewangelii.

Druga część książki (7 rozdziałów) to z jednej strony dodatkowe pogłębienie diagnozy stanu Kościoła a z drugiej konkretne propozycje odpowiedzi na kryzys w Kościele. Autor podnosi takie kwestie jak m.in. brak dostatecznego rozpoznania głębokości kryzysu przez część duchowieństwa i wiernych oraz związane z tym brakiem niedostrzeganie konieczności radykalnego nawrócenia. Tym zjawiskom towarzyszy często naiwny optymizm. Autor przy tym wskazuje na przeszkody w realnej diagnozie kryzysu. Są nimi próby wyjaśniania go w duchu redukcjonistycznych i deterministycznych koncepcji psychologicznych (np. odreagowanie wcześniejszych zjawisk np. nadmiernego rygoryzmu) czy socjologicznych (koncepcja wahadła), podkreślających nieuchronność sekularyzacji i konieczność pogodzenia się z nią, bo i tak potem wahadło się odwróci. Stąd powstaje przekonanie u części duchownych i świeckich, że nie ma potrzeby poważnego, w duchu Ewangelii, podejścia do rozwiązania kryzysu (rozdział 7), do podjęcia nawrócenia i wysiłku nowej ewangelizacji. Kolejny rozdział wskazuje na to, że kryzys ma głęboki wymiar duchowy i nie da się go sprowadzić tylko do wymiaru ludzkiego grzechu (np. tylko do grzechu nadużyć seksualnych duchowieństwa i zaniedbań przełożonych), do zaniechania czy licznych zaniedbań. Skala kryzysu i jego kontekst wskazują na to, że Kościół (tak jak to bywało w ciągu wieków jego istnienia) stał się w wymiarze duchowym celem ataku sił demonicznych. O tym mówi m.in. odniesienie autora do słów św. Pawła o ataku „Zwierzchności, Władz, Rządców świata tych ciemności” (Ef 6,12). Ten rozdział omawia niekorzystny duchowy wpływ na Kościół wybranych trendów i zjawisk kulturowych i ideowych takich jak radykalny, wypaczony feminizm, radykalny ekologizm (i idea walki z ociepleniem klimatycznym często powiązana z ideą ograniczania liczby ludności), destrukcyjna działalność największej firmy aborcyjnej „Planned Parenhood”, propaganda LGBT w szkołach, kulturze, rosnące wpływy odrodzonej „teologii wyzwolenia” głoszącej idee Matki Ziemi, a także wciąż trwający wpływ marksizmu oraz ateistycznych nurtów myślowych zrodzonych w Oświeceniu. Tendencje te nabrały dużego dynamizmu i siły w ostatnich latach, w sytuacji osłabienia Kościoła, kultury i zagubienia wielu ludzi. Autor pokazuje niekorzystne i wrogie nauce moralnej Kościoła trendy i inicjatywy występujące w działalności ONZ i jej agend (WHO). Jako zwiastuny nadziei i zmiany, R. Martin wskazuje m.in. pojawiające się ogniska sprzeciwu i obrony chrześcijaństwa, jaki występuje nawet wśród osób deklarujących się jako agnostycy (Jordan Peterson, Tom Holland) czy „chrześcijańscy ateiści” (Douglas Murray).

Autor podnosi nieznany ogółowi katolików problem negatywnego wpływu koncepcji „uniwersalizmu” na życie wiary i misję ewangelizacyjną Kościoła. Uniwersalizm to swoista wersja koncepcji apokatastazy sięgającej Orygenesa, rozwijana w teologii m.in. ks. Hansa Ursa von Balthasara, wybitnego teologa, jezuity, autora wielu cennych prac teologicznych. Najkrócej streszcza się ona w tezie o ostatecznym zbawieniu wszystkich i „pustym piekle”. Ta koncepcja wg autora subtelnie rozwijana H. U. von Balthasara, stoi w kontraście do nauczania Kościoła oraz przekazu Pisma św.. Ze względu na wagę tematu Ralph Martin poświęcił temu zagadnieniu oddzielną książkę, wydaną przed kilku lat w USA pt. „ Will Many Be Saved?: What Vatican II Actually Teaches and Its Implications for the New Evangelization” („Czy wielu zostanie zbawionych?: Czego tak naprawdę naucza Sobór Watykański II i jego implikacje dla nowej ewangelizacji?„). Jest ona w części polemiką z sympatykiem koncepcji „nadziei zbawienia dla wszystkich” biskupem Robertem Barronem z USA (w Polsce zwolennikiem podobnej koncepcji był śp. ks.prof. W.Hryniewicz z KUL). Autor rozwinął także wątek pewnych nieznanych szerzej okoliczności życia ks.Hansa Ursa von Balthasara, które wg autora rzutowały rozwój krytykowanej koncepcji.


Ralph Martin przeprowadził badania nad kwestiami uniwersalizmu u Balthasara. Nieżyjący już H.U.von Balthasar twierdzi m.in. „jest nieskończenie nieprawdopodobne, aby ktokolwiek wytrwale opierał się łasce Bożej". Ze względu wpływ Balthasara oraz ich konsekwencje, które doprowadziły wielu do przypuszczenia, że praktycznie każdy zostanie zbawiony, pomimo świadectwa Pisma Świętego, Tradycji i oficjalnego nauczania Kościoła, R. Martin zbadał bliżej kontekst i szczegóły tej koncepcji.


Jak pisze autor, "niestety niektóre wypowiedzi papieża Franciszka również wydają się skłaniać w tym kierunku (np. w Amoris laetitia §297).

Kolejny 9 rozdział podnosi kwestię bierności duszpasterskiej duchowieństwa oraz wieloletnich zaniedbań i błędów zarówno w praktyce nauczania wiary i moralności jak i w innych aspektach posługi duszpasterskiej. Rozdział 10 omawia znaki czasu (zadając pytanie czy są one zapowiedzią czasów ostatecznych) widziane w świetle narastającej fali prześladowań chrześcijan na całym świecie, zbytniego dostosowania wielu struktur Kościoła do ducha czasu wrogiemu Ewangelii, osłabienia a nawet częściowego odejścia od aktywnej misji ewangelizacyjnej Kościoła i osłabienia wyrazistości nauczania moralnego Kościoła, co stało się wyraźne w ostatnich latach pontyfikatu papieża Franciszka i działaniu niektórych ważnych instytucji papieskich (np. Papieski Instytut Teologiczny Rodziny i Małżeństwa pod kierownictwem arcybiskupa Paglii). Ten rozdział nawiązuje też do objawień w Fatimie i Akita, podkreślając ich przesłanie mówiące, że ostateczny „bój” szatana rozegra się o małżeństwo i rodzinę. Autor widzi zagrożenia dla nauczania Kościoła o rodzinie i małżeństwie wynikające nie tylko z przenikania „ducha czasów” do wypowiedzi przedstawicieli Kościoła ale także z działań praktycznych takich jak np. demontaż za pontyfikatu papieża Franciszka instytutów papieskich zajmujących się prawowiernie od czasów św. Jana Pawła II tematyką ochrony życia od poczęcia do naturalnej śmierci, rozwijaniem teologii rodziny i małżeństwa (w tym teologii ciała), osadzonej w Katechizmie Kościoła Katolickiego i nauczaniu św. Jana Pawła II em.

Kolejny rozdział – 11, to wezwanie do rachunku sumienia zarówno całego Kościoła jak i poszczególnych jego członków. Autor wzywa do podjęcia dzieła autentycznego nawrócenia podnosząc – w schemacie warunków sakramentu pokuty - kwestie odpowiedzialności katolików przed Bogiem za grzechy i zaniedbania, szczerego żalu, przyjęcia odpuszczenia grzechów, koniecznej poprawy postępowania i zadośćuczynienia, naprawy szkód oraz autentycznego mocnego postanowienia poprawy. Przedostatni – 12 rozdział – to wezwanie do przemiany umysłu jak i serca wierzących, z której mają zrodzić się odważne działania oparte na prawdzie (mówić prawdę w miłości, Ef 4,15), inspirowane przez Ducha św., a jednocześnie mocno osadzone realistycznej ocenie świata i nie uleganie pokusie „dostosowania się” do ducha świata. Ralph Martin daje w tym rozdziale wskazówki do podjęcia dojrzałego, prawdziwie chrześcijańskiego działania stanowiącego odpowiedź na kryzys. Wzywa m.in. do pozbycia się obojętności, gdy „zdrowa nauka” Ewangelii jest atakowana lub zniekształcana, gdy „sól traci smak”, gdy Ci, którzy są wierni Ewangelii są lekceważeni, znieważani i marginalizowani. Autor w tym kontekście wzywa do pielęgnowania cnót chrześcijańskich, osobistej świętości oraz nieprzypisywania złych motywów błądzącym. Cytując Pismo św. i nauczanie Kościoła (św. JP II) wzywa do odwagi i świadectwa w tym czasie próby.

Ostatni 13 rozdział to wezwanie do czerpania z bogactwa darów Chrystusa i odważnego uczestnictwa w prorockiej misji Jezusa. Jest to rozdział pełen chrześcijańskiej nadziei, ale i realizmu.

Książka pokazuje złożoność i wieloaspektowość kryzysu Kościoła i nie ogranicza jego przyczyn, wbrew utrwalonym przez liberalne media tezom, do skutków nadużyć seksualnych w poprzednich dziesięciolecia popełnianych przez duchowieństwo wobec nieletnich i braku reakcji, obojętności, ukrywania niegodnych zachowań przez przełożonych osób dopuszczających się takich czynów wobec najmniejszych. Autor widząc zło tych czynów sięga głębiej i wskazuje, że są one tylko jednym z ważnych aspektów kryzysu, ale nie najważniejszym jego źródłem. To co leżu u jego podstaw to przede wszystkim kryzys wiary wierzących, brak realizacji w wielu miejscach dobrzej pojętej misji Kościoła. Do tego dodaje odejście niektórych pasterzy Kościoła – biskupów, Kurii Rzymskiej, wielu kapłanów - od wiernego głoszenia pełnej prawdy Ewangelii – słowem i czynem, pełni nauczania Magisterium Kościoła. Jest to zaniedbanie w realizacji misji prorockiej Kościoła, danej wszystkim wierzącym na Chrzcie św. Misja prorocka wymaga solidnego i pełnego przekazu prawd wiary i zasad moralności katolickiej, bez ich rozwadniania i zniekształcania, pomijania i selektywnego dostosowywania do oczekiwań zsekularyzowanej kultury. To odejście od żarliwości ewangelizacyjnej budowanej na osobistej relacji z Chrystusem i przekazie zdrowej nauki stanowi źródło wielu problemów. Wskazuje także na zaniedbania w stosowaniu środków dyscyplinarnych wobec księży, teologów czy biskupów, przypadku gdy nauczają niezgodnie z Magisterium Kościoła i przekazem Ewangelii, przez co wprowadzają w błąd i kierują na złe drogi. Trwające od lat zaniedbania w tym zakresie, częsty brak konsekwencji i decyzyjności biskupów obok zaniedbań w pracy duszpasterskiej i wiernym przekazywania Ludowi Bożemu całości nauczania Kościoła (kompleksowo przedstawionego m.in. w Katechizmie Kościoła Katolickiego) są źródłem osłabienia wiary, odejść z Kościoła, niezrozumienia istoty przesłania chrześcijańskiego, zagubienia wiernych.

Autor wskazuje także na nasilenie w okresie pontyfikatu papieża Franciszka aktywności nieprawowiernych teologów i duchownych, (wobec niektórych z nich Kongregacja Doktryny Wiary w czasach św. Jana Pawła II i papieża Benedykta XVI podejmowała działania dyscyplinujące), którzy zdają się wpływać silnie na bieg zdarzeń w Kościele. Wprowadzają oni zamieszanie wśród wiernych, przedstawiając niepełne lub zafałszowane nauczanie Kościoła, bez odpowiedniej korekty ze strony biskupów ordynariuszy i Stolicy Apostolskiej.

IInne przyczyny kryzysu podniesione przez autora dotyczą nie tylko problemów kościoła w USA, ale także Kościoła w wielu innych krajach. Należą do nich m.in.:

  • Brak solidnej katechezy dzieci i młodzieży oraz dorosłych, która nierzadko przebiega wg zasad poprawności politycznej. Do tematów, które są nierzadko pomijane i wynikają z nauczania Jezusa Chrystusa należą te fragmenty, które mówią o wysokich wymaganiach stawianych wierzącym. Autor mówi o zastępowaniu przesłania Chrystusa o „wąskiej ścieżce do Królestwa Niebieskiego, którą idą nieliczni”, ich tym co socjologowie religii określają jako moralizatorski terapeutycznym deizm, który Ralph Martin określa jako pogląd jakoby ścieżka zbawienia była szeroka, którą idzie większość (wbrew słowom Chrystusa) a piekło będzie puste.

Moralistyczny Terapeutyczny Deizm (lub MTD) został początkowo zidentyfikowany i nazwany przez socjologów Christiana Smitha i Melindę Lundquist Denton w ich książce "Soul Searching", opublikowanej w 2005 roku. W tym czasie Smith i Denton zidentyfikowali kilka podstawowych przekonań, które charakteryzowały myślenie i zachowanie osób identyfikujących się jako chrześcijanie. Te elementy obejmowały:

  • Wiara w Boga, który pozostaje z dala od życia ludzi”
  • Ludzie powinni być dla siebie dobrzy (tj. moralni)
  • Uniwersalnym celem życia jest bycie szczęśliwym i dobre samopoczucie
  • Nie ma absolutnych prawd moralnych
  • Bóg wpuszcza „dobrych ludzi” do Nieba
  • Bóg stawia ludziom bardzo ograniczone wymagania
  • Według dr George'a Barny, dyrektora ds. badań Cultural Research Center at Arizona Christian University i autora American Worldview Inventory 2021, deizm moralistyczny – który określa on jako „fałszywe chrześcijaństwo” – jest światopoglądem zdefiniowanym i motywowanym przez obecną kulturę bardziej niż historycznymi prawdami religijnymi lub całościową i spójną doktryną (więcej)


  • Pomijanie milczeniem lub zniekształcanie wymagań katolickiej etyki małżeńskie
  • Podważanie istnienia czynów wewnętrznie złych jak np. aborcja, eutanazja, gwałt na dzieciach, tym samym odrzucając nauczanie zawarte w Katechizmie Kościoła Katolickiego (np. KKK 2356), encyklice Veritatis Splendor św. Jana Pawła II i pozostałym nauczaniu Kościoła. Ta kontestacja nauczania Kościoła przez cześć duchownych, teologów świeckich i wiernych dotyczy też fundamentalnych wypowiedzi papieskich zawartych m.in. w encyklice „Humane Vitae” św. Pawła VI czy „Evangelium Vitae” św. Jana Pawła II.
  • Podważanie nawet przez wysokich dostojników Kościoła autorytetu Pisma św (przykład generała Jezuitów – Arturo Sosa, który kwestionuje wiarygodność zapisu literalnego Pisma św. argumentując, że nikt nie nagrywał na magnetofon słów Pana Jezusa)
  • Przeakcentowanie kwestii środowiskowych i klimatycznych w nauczaniu papieża Franciszka i instytucji watykańskich, które choć ważne i obecne w nauczaniu poprzednich papieży, nigdy nie zajmowały aż tak centralnego miejsca.
  • Gorszące sceny z Synodu Amazonii (Pachamama i prostracje niektórych duchownych przed jej figurką w obecności papieża), wprowadzające zamieszanie i zgorszenie wiernych, widzących w tym oznaki bałwochwalstwa;
  • Zapraszanie przez dykasterie watykańskie na organizowane przez Stolice Apostolską konferencje, m.in. organizowane przez Papieską Akademię Nauk Społecznych, kierowaną przez biskupa Marcelo Sáncheza Sorondo, mówców, którzy są promotorami polityki kontroli urodzeń, propagując aborcję i antykoncepcję jako sposobów ograniczenia domniemanego ryzyka przeludnienia planety. Autor wskazuje np. na regularne zapraszanie przez tą Akademię prof. Jeffrey'a Sachsa (nota bene doradzającego wicepremierowi L. Balcerowiczowi w Polsce w okresie dramatycznej „terapii szokowej” gospodarki Polski na początku lat 90-tych), amerykańskiego ekonomisty i zwolennika kontroli populacji (przez aborcję, antykoncepcję, sterylizację), który pracuje nad tym jak wesprzeć inicjatywę papieża Franciszka „Globalny Pakt na rzecz Edukacji”, tak aby stworzyć „nowy humanizm”. Te działania są finansowane m.in. przez z bogate prywatne i publiczne fundacje, które są częścią ruchu na rzecz ograniczenia i kontroli wzrostu ludności i ruchu na rzecz przeciwdziałania negatywnym zmianom klimatu.
  • Niepokojące zbliżenie Stolicy Apostolskiej z ONZ i z jej różnymi agendami (WHO, UNICEF), w momencie, kiedy wiele programów realizowanych przez ONZ i jej agendy (np. w WHO czy nawet UNICEF) promuje idee sprzeczne z moralnością katolicką. Zwłaszcza „subtelne i ogólne poddanie się mentalności ONZ”, która coraz bardziej propaguje „zdrowie reprodukcyjne" i „nowoczesną”, wulgarną edukację seksualną. Zdrowie reprodukcyjne to termin mylący, za którym kryje się promocja antykoncepcji i aborcji. Dotyczy to też przejmowania przez niektóre instytucje watykańskie języka i terminów ONZ. Jak wskazuje autor czasami można mieć wrażenie, że powaga urzędu papieża i Watykanu wykorzystywana jest do promowania swoistej „religii świeckiej”. Papież Franciszek był pierwszym sygnatariuszem dokumentu, który zatwierdził Cele Zrównoważonego Rozwoju ONZ, w których ukryty jest program "zdrowia reprodukcyjnego" jako sposobu ograniczania wzrostu ludności.

Wśród 17 globalnych celów (nawet jeśli wiele z nich jest słusznych) jest dostęp do aborcji, antykoncepcji - zawarte w celu 3.7 (Zapewnić do 2030 r. powszechny dostęp do usług w zakresie zdrowia seksualnego i reprodukcyjnego, w tym planowania rodziny, informacji i edukacji oraz włączenia zdrowia reprodukcyjnego do krajowych strategii i programów) oraz w celu 5.6 (Zapewnienie powszechnego dostępu do zdrowia seksualnego i reprodukcyjnego oraz praw reprodukcyjnych...)


  • Osłabienie dynamizmu ewangelizacyjnego przez przyzwolenie na szerzenie się w Kościele wspomnianego uniwersalizmu, marginalizowanie faktu unikalności Jezusa Chrystusa i chrześcijaństwa jako religii posiadającej pełnię nauczania i środków nadprzyrodzonych, niezbędnych do zbawienia. Autor przytacza na to przykłady, m.in. wskazuje przykład zamieszania, który po raz kolejny podważyło unikalność misji i zbawczej roli Chrystusa oraz potrzebę ewangelizacji. Dotyczy to m.in.. wspólnego oświadczenia, podpisanego w 2019 r., przez papieża i prominentnego przywódcę muzułmańskiego, wielkiego imama al-Azhara, szejka Ahmad el-Tayeb. Ten dokument zawiera stwierdzenie, że „pluralizm i różnorodność religii, koloru skóry, płci, rasy i języka są pożądana przez Boga w Jego mądrości, dzięki której stworzył ludzi”.
  • Autor dostrzega osłabienie dynamizmu Nowej Ewangelizacji, co wiąże w jakiś stopniu z ewolucję nauczania papieża Franciszka. Docenia Jego zasługi i wagę przesłania ewangelizacyjnego, zwłaszcza z początku pontyfikatu, co znalazło szerszy wyraz w treści adhortacji apostolskiej "Evangelii Gaudium", wydanej po synodzie 2012 r. nt. Nowej Ewangelizacji. W tym początkowym okresie pontyfikatu papież przemawiał często i żarliwie o potrzebie ewangelizacji, przez co rozumiał zaproszenie do pokuty i wiary w Jezusa Chrystusa. Jednak w ostatnich latach papież Franciszek coraz więcej mówi o niebezpieczeństwach prozelityzmu i wydaje się polecać jedynie ciche świadectwo miłosierdzia zamiast głoszenia Ewangelii. A to brzmi jak zniechęcanie do głoszenia orędzia Chrystusa wobec innych chrześcijan, innych religii, osób niewierzących, a pozostawanie na poziomie dzieł miłosierdzia.

W tym krytycznym spojrzeniu na stan spraw Kościoła autor jednak nie popada w „czarnowidztwo”, bo jednocześnie widzie on wiele dobra dziejącego się w Kościele. Z jego książki przebija głębokie zaufanie Opatrzności Bożej, która prowadzi Kościół przez okres próby. Ta próba ma sens z perspektywy Bożej, której może teraz nie rozumiemy w pełni. Przy czym Ralph Martin nie widzi wyzwań i problemów do rozwiązania tylko w instytucjach Kościoła, ale przechodzi na głębszy poziom osobistej odpowiedzialności wszystkich członków Kościoła, świeckich i duchownych. Wskazuje opierając się na Ojcach Kościoła i Katechizmie Kościoła Katolickiego na znaczenie osobistych grzechów wierzących takich jak nałogi, zaniedbania, znieczulenia sumienia przez powtarzające się decyzje, aby popełnić grzech. Zarysowuje ścieżkę odbudowy Kościoła, głęboko osadzoną w tradycji chrześcijańskiego nawrócenia, pokuty, osobistej świętości i świadectwa.

Obok opisanych wcześniej dróg naprawy Kościoła, autor wymienia też następujące:

  • Akt uznania grzechów popełnionych w Kościele przez jego członków i prośba do Boga o przebaczenie;
  • Powrót do pełnej misji Kościoła zarówno przez duchowieństwo, a zwłaszcza biskupów jako pasterzy kościołów lokalnych. Dotyczy to prawdziwego prowadzenia pasterskiego w wymiarze posługi kapłańskiej, królewskiej (służebnej) jak i proroczej (nauczanie, napominanie) skoncentrowanej na Chrystusie i głoszeniu Ewangelii. Jako zadanie do pilnej realizacji Martin wskazuje odnowienia misji prorockiej Kościoła. W tym mieści się konieczność autentycznej i wiernej nauczaniu Kościoła katechezy, autentycznego i pełnego przepowiadania Słowa Bożego, nawoływania do nawrócenia, gorliwości i autentyczności w głoszeniu Dobrej Nowiny.
  • Koncentracja w nauczaniu Kościoła na misji ewangelizacyjnej, na przybliżaniu ludzi do Boga, na wskazywaniu wielkości miłosierdzia Bożego wobec nawracających się grzeszników, do prawdy o zbawieniu darmo udzielanym na mocy łask płynących dzięki zasługom Chrystusa, ale wymagającym odpowiedzi w postaci czynów miłości i wiary ze strony wierzących.

Autor akcentuje wagę autentycznej nadziej chrześcijańskiej tak potrzebnej w życiu chrześcijańskim, zwłaszcza w kryzysie Kościoła. Jednak odróżnia ją od naiwnego optymizmu i myślenia życzeniowego, usprawiedliwiania zaniedbań. Taka nadzieja prowadzi do tego, że zajmujemy się naszymi grzechami uznając je i żałując, a nie udając, że ich nie ma. Odmowa zmierzenia się z grzechem prowadzi do pogłębienia problemów.

Warto podkreślić, że Ralph Martin, od kilkudziesięciu lat lider katolickiego ruchu charyzmatycznego, wykładowca seminarium i aktywny ewangelizator prowadzący ze swoim zespołem („Renewal Ministries”) misje w USA i w wielu krajach wszystkich kontynentów, mieści się w głównym nurcie życia Kościoła Katolickiego. Nie należy do radykalnych krytyków tego co aktualnie dzieje się w Kościele i stara się w swoich ocenach zachować umiar, skupiając się na faktach, oficjalnych wypowiedziach Kościoła i dokumentach. Książka przepełniona jest atmosferą wiary i nadziei oraz miłości do Kościoła jako naszej matki. Widać w jego pisarstwie realną troskę o Kościół i niepokój w kontekście takich zjawisk jak Droga Synodalna w Niemczech czy podziały wśród biskupów.

Lektura książki Ralpha Martina pozostawia pewien niedosyt, jeśli chodzi o pogłębienia tematu kryzysu sprawowania liturgii w Kościele w USA i innych krajach Zachodu. Dotyczy to nadużyć liturgicznych, niestaranności, braku czci w sprawowaniu liturgii, zaniknięcie w wielu miejscach rozumienia Msza św. jako ofiary, z akcentem na wymiar wyłącznie wspólnotowy. Osłabienie wiary w ostatnich dziesięcioleciach Kościoła znalazło wyraz w podejściu wiernych do liturgii Mszy św. a nadużycia liturgiczne wpłynęły z kolei na jakość wiary (wg zasady Lex orandi – lex credendi).

Inny aspekt, który jest poruszony w książce nieco skrótowo to kwestia przeakcentowania w praktyce duszpasterskiej i liturgii wymiaru horyzontalnego (społecznego) Kościoła przy osłabieniu wymiaru wertykalnego (oddawania czci Bogu, realna obecność Chrystusa w Eucharystii). To przesunięcie akcentu dokonało się w wielu diecezjach zwłaszcza w Europie Zachodniej, USA i Kanadzie w duszpasterstwie, liturgii, nauczaniu. Wspólnoty tworzone w Kościele są zawsze narażone na ryzyko autoafirmacji, „kręcenia się wokół siebie”, sprowadzania misji wspólnoty do wymiaru czysto ludzkiego lub działań organizacji pozarządowych, charytatywnych. Autor dostrzega to zjawisko, gdy wskazuje, że wszystkie „horyzontalne” wartości chrześcijaństwa jak troska o teraźniejszość struktury tego świata i jego mieszkańców są związane z wiarą, ale nie są podstawowym zadaniem, jakie Chrystus powierzył Kościołowi tj. zbawienie dusz.

Wydaje się, że autor mógł szerzej omówić wnioski płynące z występujących w przeszłości mechanizmów tolerancji nadużyć wśród duchownych, w tym nadużyć seksualnych, mechanizmy pasywności duszpasterskiej, brak – często od lat- solidnej i pogłębionej formacji w zakresie wiary, moralności i duchowości w seminariach ale i we wspólnotach świeckich katolików. Fragmenty dotyczące formacji i katechezy dla dzieci i młodzieży, ale i dorosłych wymagałby szerszego omówienia. Usprawiedliwieniem ich braku jest i tak obszerny zakres książki.

Książka, choć mocno naznaczona perspektywą Kościoła Katolickiego w USA, jest jednak też solidnie osadzona też w problemach Kościoła powszechnego. Niektórzy czytelnicy mogą też uznać opisywane przez autora prywatne proroctwa i objawienia członków Ruchu Charyzmatycznego za zaskakujące i niekonieczne niezbędne w tej publikacji.

Czytając tą obszerną książkę nie napotkamy nudnego tonu czysto akademickiego wykładu. Autor stosuje żywy styl, często cytuje starannie dobrane fragmenty Pisma św. jako podstawę analizy wyzwań i problemów w Kościele. Przytacza także nauczanie papieży (zwłaszcza św. JP II, Benedykta XVI), Ojców Kościoła (św. Augusty), Katechizm Kościoła Katolickiego. Te odniesienia to drogowskazy i wsparcie dla przedstawionej diagnozy kryzysu w Kościele i kierunku wyjścia z niego. Czuje się w książce, że pisze ją człowiek głębokiej wiary, znakomicie osadzony w Piśmie św., pełen nadziei i zaufania Jezusowi Chrystusowi we wszystkim i w każdym czasie – bez lęku.

To co warto podkreślić na koniec to fakt, że autor potrafi nie tylko krytycznie spojrzeć na pasterzy Kościoła, ale także zachęcić czytelnika do oceny własnego życia duchowego. Wydaje się przede wszystkim zachęcać, aby zarówno wzrastać we własnej świętości, jak i dzielić się dobrą nowiną z innymi. Warto sięgnąć po tą publikację.

Kościół w kryzysie

Źródło: Piotr Bednarski, Wydawnictwo AA
Czytaj także