W południowej Hesji w Niemczech, w kościele Unii w Idstein odbyło się nabożeństwo "balansowania ciałem". Pastor miejsca Daniela Opel-Koch oceniła to jako "ciekawe wydarzenie".
Nowa "klientela" dla Kościoła?
"To próba dotarcia do zupełnie innej klienteli z podstawowym przesłaniem chrześcijaństwa" – zaznaczyła pastor. Podkreśliła przy tym związek sportu z duchowością. Teolog wyjaśniła, powołując się na Pismo Święte, że ciało to "świątynia ducha" i że "nie można rozpatrywać jednego bez drugiego".
Dlatego też do kościoła zaproszono trenerki fitness, które przedstawiały przybyłym tajniki jogi. "Zgromadziliśmy się tutaj sercem przy sercu w imię Tego, który wszystko powołuje do istnienia" – takimi słowami rozpoczęło się nabożeństwo. Jednak później, zamiast modlitwy, przed ołtarzem poprowadzono ćwiczenia jogi. Rozgrzewkę prowadzono przy dźwiękach kościelnych organów.
Zamiast Boga – "pierwotna moc w niebie"
"Z rękoma wyciągniętymi do przodu zwracamy się do chrzcielnicy, prawą rękę podnosimy i popychamy w stronę ambony. Wyciągamy ręce przed klatkę piersiową i wracamy do chrzcielnicy" – brzmiały polecenia. W "nabożeństwie" wzięło udział ok. 150 osób – dorosłych i dzieci. Co ciekawe ćwiczenia przeplatały fragmenty modlitwy. Pastor Daniela Opel-Koch czytała m.in. Pslam 121, jako modlitwę na powitanie słońca.
Osoby uczestniczące w niecodziennym eksperymencie niemieckiego kościoła mogły jednocześnie zaczerpnąć elementów jogi, tai chi i pilatesu, ale także modlitwy i alternatywnego wyznania wiary, które odnosiło się do "pierwotnej mocy w niebie". Na koniec nabożeństwa proboszcz kościoła stwierdziła, że "celebrowanie nabożeństw z ciałem było fajnym pomysłem".
Czytaj też:
Wyciekło nagranie z "przejęzyczenia" Nowackiej. "To jest jej koniec"Czytaj też:
Ostrzeżenie dla rodziców i nauczycieli przed przenikaniem sekt do szkół