WYRWANA z MROKU UKRYTA w ŚWIETLE
Artykuł sponsorowany

WYRWANA z MROKU UKRYTA w ŚWIETLE

Dodano: 
Wyrwana z mroku ukryta w świetle
Wyrwana z mroku ukryta w świetle
Autentyczna historia młodej kobiety, która podjęła odważną decyzję, by porzucić islam i pójść za Jezusem – bez względu na cenę.

Po czterech latach ukrywania wiary przed rodziną, wiedziałam, że nadeszła pora. Napisałam drżącymi dłońmi, „Jezus Chrystus jest moim Panem i Zbawicielem. Nie zgadzam się, żeby się Go wyrzec” (…) Teraz nie było już odwrotu. Musiałam uciec z domu, jeśli chciałam żyć.
Czy warto było zaryzykować dla tego wszystko? Tak.

W latach 2009–2010 historia szesnastoletniej Rifqa Baryobiegła amerykańskie i międzynarodowe media, kiedy uciekła z rodzinnego domu w Ohio, twierdząc, że jej ojciec, gorliwy muzułmanin, znęcał się nad nią i groził, że ją zabije z powodu jej chrześcijańskiej wiary. Burza medialna postawiła naprzeciw siebie krytyków islamu i jego obrońców, wywołując międzynarodową dyskusję na temat sposobu traktowania w nim kobiet i konwertytów na chrześcijaństwo, oraz tego, jak należy chronić takie osoby.

Fatima Rifqa Bary, urodzona na Sri Lance, przeprowadziła się z rodziną do Stanów w wieku 8 lat. Gdy miała 12 lat, potajemnie przeszła z islamu na chrześcijaństwo. Kiedy 4 lata później jej rodzina odkryła ten sekret, dziewczyna uciekła z domu – a jej historia trafiła na pierwsze strony amerykańskich gazet. Gdy Rifqa Bary skończyła 18 lat, otrzymała prawo stałego pobytu w USA, a w wieku 23 lat obywatelstwo amerykańskie. Uzyskała dyplom z filozofii, a w 2021 r. ukończyła studia prawnicze z wyróżnieniem i pracuje obecnie jako adwokat w Stanach Zjednoczonych.

W książce Rifqa Bary relacjonuje w pasjonujących szczegółach wydarzenia, które doprowadziły ją do podjęcia decyzji o ucieczce z domu i opisuje całe łańcuchy wydarzeń, które to za sobą pociągnęło. Jej historia wzywa nas do refleksji nad tym, co to znaczy poświęcić się dla wiary i do zadania sobie pytania, jak daleko byśmy się posunęli, by wcielać w życie to, w co wierzymy.

Jak pisze autorka, ta książka czyni zadość jej pragnieniu, by przedstawić wierną relację z jej osobistych przeżyć związanych ze swoją rodziną i społecznością. Jej intencją nie jest szkalowanie muzułmanów ani islamu.

(…) Meczet odkrył mój sekret. Teraz znali go też moi rodzice. Zasłona mroku wczesnego poranka szybko rozpływała się we wschodzącym słońcu. Mama jeszcze spała. Tato skrócił swój służbowy wyjazd i był w drodze do domu. Żeby przeżyć, musiałam stąd uciec już teraz. Tylko tak mogłam uniknąć kary, nie za jakieś przestępstwo, które popełniłam, ale za to, w co wierzyłam.

Drżącymi dłońmi, w tamtych ostatnich, pełnych rozpaczy chwilach, tuż przed tym, jak wymknęłam się ze swojego pokoju ku frontowym drzwiom, by opuścić dom i wyruszyć w nieznane, napisałam:

Jezus Chrystus jest moim Panem i Zbawicielem. Nie zgadzam się, żeby się Go wyrzec i nigdy tego nie zrobię. Modlę się o to – i mam nadzieję, że tak się stanie – byście odnaleźli Jego łaskę i przebaczenie. Bardzo Was oboje kocham. R i f q a 

(…) To, przed czym uciekałam, było oczywiste. Ale to, gdzie miała mnie zaprowadzić ta ucieczka… To wiedział tylko Bóg.

Kolejnym powodem jest potrzeba, by wszędzie tam, gdzie znaleźć można ucisk, stawić mu odważnie czoła i dodać odwagi wszystkim pozbawionym prawa głosu, którzy z trudem dają sobie radę, żyjąc pod jarzmem okrutnej tyranii niesprawiedliwości. Modlę się, by moja historia stała się świadectwem potęgi Boga, który zwycięża nad mocami ciemności oraz tego, że wystarczy jedna osoba, która jest gotowa być Mu wierna, aby sprawić, że rządy państw i całe narody ukorzą się przed Jego majestatem. Jako bracia i siostry zjednoczeni w Chrystusie możemy naprawdę przenosić góry.

Fragment książki:

Byłam pewna, że dam radę utrzymać moją wiarę w sekrecie jeszcze przez następne dwa lata, wystarczająco długo, by skończyć szkołę średnią i pójść do college’u daleko, jak najdalej od domu. Wiedziałam jednak, że nawet ten plan był ryzykowny, bo moi rodzice zawsze mogli zaaranżować mi małżeństwo albo po prostu zabronić mi w ogóle chodzić do szkoły. Co miałabym zrobić w takim wypadku? Kto wie? Tym miałam zamiar martwić się później. Teraz miałam aż za dużo powodów do zmartwień. Któregoś wieczoru, kilka tygodni po moim chrzcie, za drzwiami do mojego pokoju ryknął głos mojego ojca: – Rifqa! Otwieraj te cho...ne drzwi!

Dopiero co wyszłam spod prysznica i szykowałam się do snu. Drzwi były zamknięte na klucz, mój ojciec uderzał w nie, najwyraźniej tylną częścią zaciśniętej w pięść dłoni, a odgłos jego prób stawał się coraz głośniejszy z każdym kolejnym uderzeniem. Moje serce zaczęło walić mocniej, gdy tętno przyspieszyło w ataku paniki. Cała zaczęłam się trząść. Gdzie mogłabym się ukryć tak, żeby mnie nie znalazł? Rozejrzałam się po pokoju w poszukiwaniu bezpiecznego miejsca. Nie znalazłam go nigdzie. Nie miałam innego wyboru, jak otworzyć kluczem drzwi. Wpadł do środka, a ja cofnęłam się pod samą ścianę, kiedy jego despotyczna obecność niemal pozbawiła mój pokój tlenu.

Byłam przerażona. Zabrakło mi tchu. – Jesteś chrześcijanką? – wrzasnął.

Nie odpowiedziałam. Co mogłam powiedzieć?

– Kto jest twoim pastorem? – zapytał odrobinę głośniej.

Zamknęłam oczy, szykując się na bicie, bo wiedziałam, że to właśnie mnie czeka. – Nie wyprę się Ciebie, Panie. Nie wyprę się Ciebie, Panie – powtarzałam bezgłośnie, wyraźnie zasapana.

Ale on krzyczał jeszcze głośniej, zadając kolejne pytania: – Przyjęłaś chrzest, Rifqa?! Odpowiadaj! Ze spuszczoną głową, ze wzrokiem wbitym w podłogę, zadrżałam i nic nie odpowiedziałam, a tymczasem jego ciało też drżało i skręcało się w spazmach – ale wywołanych przez zupełnie inny rodzaj emocji. Wierzcie mi, widziałam, jak mój ojciec się denerwuje przy bardzo wielu okazjach. Setki razy. Ale nigdy wcześniej nie widziałam czegoś takiego, jak ta wściekłość, która go w tamtym momencie przepełniała. w mgnieniu oka sięgnął po leżący najbliżej tępy przedmiot, ściągając z łóżka mojego laptopa i unosząc go do góry, jakby miał zamiar roztrzaskać mi go na głowie. Wszystko wokół zawirowało w zwolnionym tempie, a wtedy mignęła mi przez chwilę moja mama, z oddali obserwująca całą tę awanturę w milczeniu, z rękami założonymi na piersiach. Jej ciemnobrązowe oczy były pełne łez, ale nie ze strachu o mnie, wywołanego napaścią ojca na własną córkę, ale ze zgrozy wywołanej tym, co podobno zrobiłam, i za sprawą czego okryłam hańbą swoją rodzinę. Nie płakała nad jego zachowaniem; płakała nad moim.

Skupiając z powrotem wzrok na laptopie, ciągle jeszcze uniesionym nade mną w jego dłoni, która z jakiegoś powodu powstrzymywała się od zadania druzgocącego ciosu, żałowałam, że jeszcze żyję. Wszystko byłoby lepsze niż to.

– Jeśli jesteś chrześcijanką – darł się – to cię zabiję! Rozumiesz?

Zabije? To niemożliwe, żeby mówił poważnie. Zabijesz mnie? Ale Tatusiu...

Niezależnie od tego, jak wściekle i nieobliczalnie agresywny potrafił być mój ojciec, wiedziałam, że nie jest potworem. Podnosząc wzrok i spoglądając mu w oczy, tak bardzo podobne kształtem i kolorem do moich, wiedziałam, że to niemożliwe, by uważał moje życie za tak bardzo pozbawione znaczenia. Czy to możliwe? A mimo to prosty muzułmański mężczyzna, który zamierza postępować zgodnie z zasadami swojej religii, musi czasem robić rzeczy nie do pomyślenia, żeby zachować honor. Jeśli to wymaga poświęcenia córki za popełnienie przestępstwa, które, jak oboje wiedzieliśmy, dla niego było czymś niewybaczalnym, niech będzie i tak.

Nawet widząc go tak mocno zaślepionego gniewem, bardzo tęskniłam w tym momencie, żeby mnie zrozumiał i pokochał, żeby nie był tym stojącym nade mną zwierzęciem. Jak gorąco pragnęłam też, żeby moja mama obroniła mnie i wzięła w objęcia, posłuchała tego, co mówiło moje serce, żeby pozwoliła mi zatonąć w jej opiekuńczych ramionach. Ale jak bardzo bezsensowna była ta fantazja. Nienawiść i pogarda do mnie zawładnęły nimi całkowicie. Całe wieki obrzydzenia zdawały się być teraz wypisane na twarzy mojego ojca (…)

Książka ukaże się w maju nakładem Wydawnictwa AA

Źródło: Wydawnictwo AA
Czytaj także