Przez wiele lat zarządzała rozległą siecią ekskluzywnych call girls. Były ładne, eleganckie i dobrze wychowane, czego oczekiwali klienci z elity. Władze przymykały oczy na proceder. Do czasu. Madame Claude doczekała się dwóch filmów o sobie, w tym ostatnio na Netflixie.
Ta historia mogła zdarzyć się tylko we Francji. W kraju, gdzie pozory salonowej elegancji działają w zgranym zespole z najbardziej obleśnymi praktykami. Można robić różne rzeczy, byle reguły gry i hierarchie społeczne były przestrzegane. Byleby wszystko odbywało się w dyskrecji. Tylko spod spodu wyziera coś całkiem niesalonowego… Francuska frivolite? Nie, więcej – prostytucja, sutenerstwo, gangsterka. Pozory elegancji zostają zachowane.
© ℗
Materiał chroniony prawem autorskim.
Wszelkie prawa zastrzeżone.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.