Czytając wpisy i oglądając zdjęcia z Facebooka Justyny Kowalczyk, na których zdobywa tatrzańskie szczyty, wędruje po Beskidach, intensywnie trenuje lub przygotowuje się do obrony pracy doktorskiej na AWF, trudno uwierzyć, że to ta sama osoba, która w czerwcu przyznała, że od dłuższego czasu walczy z depresją spowodowaną problemami osobistymi, kilka razy próbowała brać leki, spotyka się z psychoterapeutą. Do depresji coraz częściej przyznają się osoby, których ze względu na osiągnięty życiowy sukces nigdy byśmy o to nie podejrzewali, na przykład Wojciech Młynarski, Danuta Stenka, Kayah. Zmagali się z tą chorobą także księżna Diana, Ernest Hemingway Woody Allen, Dustin Hoffman, Harrison Ford, Anthony Hopkins. Robin Williams, który od lat leczył się z alkoholizmu, uzależnienia od narkotyków i depresji, niedawno popełnił samobójstwo – tak aż w 30 proc. przypadków kończy się nieleczona depresja.
Winston Churchill cierpiał na depresję przez większą część życia i nazywał ją Czarnym Psem, który stale mu towarzyszy.