W niedzielę wieczorem "New York Times" podał, że ustępujący prezydent Stanów Zjednoczonych Joe Biden wydał zgodę na wykorzystanie przez siły Ukrainy systemu rakietowego ATACMS "w głąb Rosji". Decyzja ma stanowić odpowiedź na wysłanie przez Koreę Północną tysięcy żołnierzy, aby wesprzeć wysiłki wojenne Moskwy na Ukrainie. Kijów planuje przeprowadzić pierwsze ataki – najprawdopodobniej w obwodzie kurskim – w najbliższych dniach – stwierdził Reuters.
Gen. Skrzypczak: Każda minuta opóźnienia generowała straty
Do działań Stanów Zjednoczonych odniósł się były dowódca Wojsk Lądowych gen. Waldemar Skrzypczak. Jak zaznaczył, decyzja o użyciu pocisków ATACMS nie zmieni biegu wojny, ale pozwoli Ukraińcom "wziąć odwet na Rosji za bezlitosne bombardowanie ich terytorium wszelkimi możliwymi systemami".
– Każda minuta opóźnienia tej decyzji generowała poważne straty po stronie ukraińskiej i teraz się to zmieni – powiedział Polskiej Agencji Prasowej gen. Waldemar Skrzypczak. Jak zaznaczył, Kijów ma prawo do działań odwetowych i długo oczekiwał na taką szansę.
– Zapewne Ukraińcy mają już przygotowaną listę celów o strategicznym dla Rosjan znaczeniu – powiedział były dowódca Wojsk Lądowych.
Wyraźny sygnał z USA – Ukraina nie jest osamotniona
Gen. Skrzypczak podkreślił, że zgoda na użycie rosyjskich pocisków "w głąb Rosji" ma charakter polityczny i stanowi sygnał Stanów Zjednoczonych do Putina, który oznacza, że "nie odpuszczają wsparcia dla Ukrainy, mimo że wybory w USA wygrał Donald Trump".
Były wiceszef MON uważa, że uderzenie na terytorium Rosji będzie również jasnym komunikatem dla rosyjskiego społeczeństwa. – Długo byli karmieni putinowską propagandą, a teraz rakiety pokonają propagandę – powiedział gen. Skrzypczak.
Jak zaznaczył, decyzja Waszyngtonu jest dobrą, choć bardzo długo oczekiwaną decyzją.
Czytaj też:
Ukraiński atak rakietowy? Kreml reaguje: Nowa runda napięciaCzytaj też:
Ataki w głąb Rosji? Zacharowa przypomina słowa Putina