Nowa wersja „Narodzin gwiazdy” to dwa zaskakująco dobre debiuty. Aktorski – piosenkarki znanej jako Lady Gaga. Reżyserski – aktora Bradleya Coopera
Wszystko, co trzeba wiedzieć o tej historii, zamyka się w dwóch fragmentach piosenek, które słyszymy w pierwszych minutach filmu. Jackson Maine, wielki gwiazdor rocka (Bradley Cooper), naładowany wódą i prochami, wychodzi na scenę, by zaśpiewać przed tłumem „już mnie nie ma, jestem sam u kresu drogi”. Chwilę później sympatyczna kelnerka Ally (Lady Gaga) wychodząca z pracy po nużącej zmianie podśpiewuje sobie, krocząc mrocznym zaułkiem: „Kiedy krople deszczu padają wszędzie, niebo otwiera magiczną drogę”.
© ℗
Materiał chroniony prawem autorskim.
Wszelkie prawa zastrzeżone.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.