Wuhan stało się źródłem pandemii koronawirusa. To tam wystąpiły pierwsze zachorowania. 23 stycznia chińskie władze uznały, że konieczne jest wprowadzenie restrykcji. Z 11-milionowego miasta nie można było wyjechać, zabroniony był także wjazd do stolicy prowincji Hubei. jednocześnie ograniczono mobilność mieszkańców wewnątrz miasta: zamknięto sklepy i zakłady pracy, zabronione było nawet wychodzenie po zakupy.
Po ponad dwóch miesiącach sytuacja zaczęła się stabilizować. W ciągu ostatnich 21 dni stwierdzono tylko trzy nowe przypadki zakażenia. Podjęto decyzję o poluźnieniu restrykcji.
W środę 8 kwietnia po raz pierwszy od końca stycznia zdrowi mieszkańcy Wuhan mogli opuścić miasto, by udać się do pracy. Pozwolenie na pracę i podróż gwarantuje zielony QR kod na telefonie, przyznawany przez władze. Potrzebny jest też list od pracodawcy potwierdzający miejsce zatrudnienia. Przywrócono połączenia kolejowe i lotnicze. Na osiedlach, gdzie przez ostatnich 14 dni nie stwierdzono żadnego nowego zachorowania, wprowadzono rozluźnienie dyscypliny dla mieszkańców. Jedna osoba z gospodarstwa, która posiada zielony kod, może opuszczać miejsce zamieszkania na dwie godziny dziennie. Od 25 marca w Wuhan działa autobusowa komunikacja publiczna. Trzy dni później uruchomiono metro. Władze cały czas uważnie monitorują sytuację. Pod uwagę brany jest nawrót epidemii.
Do kwietnia w Wuhan zachorowało ponad 50 tys. osób, a ponad 2,5 tys. zmarło. Część mediów donosiła, że dane te są zaniżone. Wciąż nie ustalono dokładnego źródła pochodzenia wirusa. Wiele wskazuje na targ zwierzęcy, jednak i to nie zostało ostatecznie potwierdzone.
Czytaj też:
Hiszpańskie władze zaniżają dane dot. ofiar epidemii? Rośnie presja na rząd Pedra SanchezaCzytaj też:
Wiceminister obrony narodowej bez złudzeń. "Nadchodzi olbrzymi kryzys. Świat ulegnie zmianie"