Zdławiona epidemia w Belgii. Rząd otwiera bary i restauracje

Zdławiona epidemia w Belgii. Rząd otwiera bary i restauracje

Dodano: 
Zdjęcie ilustracyjne
Zdjęcie ilustracyjne Źródło: Fotolia
Przy utrzymującej się poniżej 200 liczbie nowych przypadków koronawirusa dziennie Belgia w poniedziałek wchodzi w trzecią fazę znoszenia restrykcji. Pierwszy raz od niemal trzech miesięcy mieszkańcy kraju mogą wyjść na piwo, czy pojechać na wycieczkę poza miasto.

Choć życie na wyludnionych w pierwszych tygodniach pandemii ulicach belgijskich miast wróciło już dawno, dopiero teraz spragnieni spotkań poza domem, lasem, czy parkiem, będą mogli usiąść ze znajomymi przy kawiarnianym, czy barowym stoliku.

Poniedziałek jest też pierwszym dniem, w którym można się spotykać w większych grupach. Do tej pory legalna była "bańka czterech bliskich", co oznaczało, że można się było odwiedzać z czterema cały czas tymi samymi osobami spoza gospodarstwa domowego. Wprawdzie nikt nie pilnował tego ograniczenia, ale wraz z innymi restrykcjami było ono skuteczne jeśli chodzi o powstrzymywanie rozprzestrzeniania się SARS-CoV-2. Mimo znoszenia obostrzeń w ostatnich tygodniach w Belgii cały czas spada liczba zakażeń.

Z danych z piątku wynika, że współczynnik R, czyli liczba transmisji od jednego chorego wynosi w Belgii 0,81. W całym kraju w szpitalach jest mniej niż 600 osób z Covid-19, w porównaniu do 6 tys. w połowie kwietnia.

Od teraz możliwe już jest widywanie się z 10 osobami spoza domu i co tydzień tę "bańkę społeczną" będzie można zmienić. Wyjście do baru, czy restauracji, choć możliwe w większej grupie, nie będzie jednak takie jak przed pandemią. Obowiązuje zachowanie dystansu co najmniej 1,5 metra między stolikami, a puby mogą pracować najdłużej do godz. 1 w nocy.

Nowa rzeczywistość dotyczy też siłowni i klubów fitness, które dopiero teraz dostały zielone światło na powrót klientów. Tania sieciówka Basic-Fit zachęca do robienia rezerwacji, by można było pójść poćwiczyć. W klubie można przebywać maksymalnie 60 minut.

W Belgii część uczniów niektórych klas już wcześniej wróciła do szkół. Od zeszłego tygodnia do placówek mogły wrócić przedszkolaki, ale niektórzy dyrektorzy zdecydowali się opóźnić o tydzień przyjmowanie najmłodszych, żeby przeprowadzić ankiety wśród rodziców i odpowiednio przygotować infrastrukturę.

Na ulicach, zwłaszcza dużych miast, poza maskami niewiele jednak przypomina o tym, że pandemia, choć stłumiona, cały czas trwa. W niedzielę na antyrasistowskiej demonstracji przed pałacem sprawiedliwości w Brukseli zebrało się 10 tys. ludzi. Nie było mowy o zachowaniu dystansu społecznego. Co ciekawe podobne manifestacje w mniejszych miastach odbywały się z poszanowaniem reżimu sanitarnego.

Eksperci wskazują, że epidemia, której skutkiem jest prawie 10 tys. ofiar śmiertelnych w Belgii, może szybko wrócić z mocą jaką obserwowano w tym kraju zaledwie kilka tygodni temu. Z badania próbek krwi przeprowadzonego przez Uniwersytet w Antwerpii wynika, że dotąd 6,9 proc. badanych ma przeciwciała przeciwko wirusowi. Do odporności zbiorowej jest jeszcze bardzo daleko.

W poniedziałek poinformowano o 122 nowych przypadkach koronawirusa w Belgii oraz 11 zgonach. Od początku pandemii w kraju tym wykryto 59 348 zakażeń; przeprowadzono 593 375 testów. Do tej pory z powodu Covid-19 zmarło 9606 osób.

Czytaj też:
Koronawirus w warszawskim przedszkolu. Personel pracował też w innym miejscu
Czytaj też:
Kilkadziesiąt nowych przypadków koronawirusa w kopalni Marcel







Źródło: PAP
Czytaj także