Według tygodnika “Expresso” i portalu Observador przedstawiciel ministerstwa zdrowia miał “zastraszać kilku lekarzy”, którzy ujawniali nieprawidłowości w ośrodku, gdzie w czerwcu doszło do licznych infekcji oraz zgonów w związku z koronawirusem.
W podległym władzom państwowym ośrodku w okresie epidemii doszło do masowych zakażeń koronawirusem. Z 84 podopiecznych placówki zakaziło się 80 osób, w tym 18 osób zmarło na Covid-19.
Dodatkowo, jak wskazują władze Izby Lekarskiej, z powodu braku działań służących spełnieniu norm bezpieczeństwa sanitarnego w domu seniora w Reguengos de Monsaraz zostało zakażonych 26 pracowników tej placówki oraz dwoje pracowników lokalnych władz, którzy odwiedzili ośrodek, aby zbadać sytuację.
Pod koniec czerwca sprawa licznych zakażeń w domu spokojnej starości w Reguengos de Monsaraz wyszła na światło dzienne po licznych skargach ze strony lokalnych lekarzy, którzy z obawy przed zakażeniem odmówili tam pracy.
We wtorek premier Antonio Costa zadeklarował “pełne poparcie” dla minister pracy, solidarności i zabezpieczenia społecznego Any Mendes Godinho, której resort odpowiada za inspekcje w domach spokojnej starości. W związku z zaniedbaniami w ośrodku w Reguengos de Monsaraz partie opozycji domagają się natychmiastowej dymisji minister.
W środę telewizja publiczna RTP ujawniła, że w czasie, gdy w domu seniora w Reguengos de Monsaraz odnotowywano liczne zgony, portugalski rząd nie skierował tam żadnego swojego przedstawiciela w celu sprawdzenia sytuacji sanitarnej.
Czytaj też:
Tam koronawirus zaatakował najsilniej. Już ponad 6 mln zakażonychCzytaj też:
Mają problemy psychiczne przez pandemię. Ciekawe wyniki badań