– To niezwykłe. Teraz wszyscy wiemy, że każdy dzień może się zmieniać. Wszyscy wiemy, że nie ma jednej doskonałej miary, ale fakt, że dzięki rozszerzonej liczbie testów i coraz bardziej rozległemu ich zasięgowi, obecnie odsetek infekcji w Nowym Jorku wynosi zaledwie 0,24 proc. co jest uderzające – powiedział de Blasio na konferencji prasowej.
Statystyki zarejestrowane w mieście oraz w stanie Nowy Jork należą do najlepszych w Ameryce.
– To powinno być wezwanie do nas wszystkich, aby podwoić (wysiłki) i pójść dalej, ponieważ im więcej możemy zrobić, aby pokonać tego wirusa, w tym większym stopniu możemy przywrócić miasto do życia – podkreślił de Blasio.
Jak dodał tak niski wskaźnik pozytywnych wyników prawdopodobnie oznacza, że wystarczająca jest liczbę testów i można odkryć przypadki zakażeń, zanim jeszcze dojdzie do epidemii.
Jak przypomina dziennik waszyngtoński „The Hill” Światowa Organizacja Zdrowia zaleca, żeby wskaźnik pozytywnych testów na obecność SARS-CoV-2 wynosił 5 procent lub mniej zanim społeczność może wracać bezpiecznie do normalnego funkcjonowania.
– Nowy Jork jest jak amerykańska Korea Południowa, gdzie pozytywnych wyników testów jest mało, a liczba przypadków jest na tyle znikoma, że można zgasić żar, zanim zamieni się w pożar – ocenił Thomas Tsai, adiunkt Szkoły Zdrowia Publicznego na Uniwersytecie Harvarda.
Nowy Jork podjął agresywne środki w zakresie zdrowia publicznego, aby spowolnić rozprzestrzenianie się COVID-19, w tym ograniczył działalność restauracji i barów do usług na zewnątrz.
Według danych Uniwersytetu Johnsa Hopkinsa tylko w 19 amerykańskich stanach wskaźnik pozytywnych rezultatów testu utrzymywał się ostatnio na poziomie 5 procent lub mniej.
Także gubernator stanu Nowy Jork Andrew Cuomo wskazał w środę na zadowalający przebieg zwalczania pandemii koronawirusa. Z około 80 tysięcy testów przeprowadzonych we wtorek na Covid-19, z pozytywnym wynikiem zarejestrowano 631, czyli 0,7 proc.
– To jest wspaniała wiadomość. To dwunasty dzień z rzędu, kiedy wskaźnik pozytywnych wyników testów w Nowym Jorku spadł poniżej 1 proc. – mówił Cuomo.
W ciągu ostatniej doby wskutek koronawirusa zmarło w stanie Nowy Jork sześć osób, 48 pacjentów było hospitalizowanych, a 31 przebywało na oddziałach intensywnej terapii.
Czytaj też:
Główne czynniki wyższego ryzyka zgonu na COVID-19. Są wyniki badańCzytaj też:
Drastyczny wzrost chorób psychicznych. Kolejny skutek pandemiiCzytaj też:
Koronawirusowa histeria? "Mamy do czynienia z propagandą i medialną pandemią"