Amerykański przywódca przybył do szpitala w piątek wieczorem. Wcześniej tego dnia w Białym Domu miał gorączkę, podano mu tlen.
Wizyta w wojskowym szpitalu Walter Reed pod Waszyngtonem miała charakter zapobiegawczy, a stan zdrowia prezydenta USA od piątku poprawia się - zapewnia jego zespół medyczny.
Z ośrodka medycznego do Białego Domu Donald Trump udał się śmigłowcem, na pokład którego wszedł w maseczce ochronnej na twarzy. Pod szpitalem wojskowym prezydenta żegnało ok. 200-300 jego zwolenników. Na miejscu panowała kampanijna atmosfera; na straganach kupić można było nie tylko flagi i czapeczki, ale i w cenie 20 dolarów maseczki. Widoczni byli również pojedynczy zwolennicy kandydata Demokratów Joe Bidena, z którym sympatycy Trumpa wchodzili w ożywione polityczne dyskusje. Większość osób miała na sobie maseczki.
Stan zdrowia Trumpa w ciągu ostatniej doby poprawił się; minęły też ponad 72 godziny, od kiedy miał ostatni raz gorączkę – powiedział prezydencki doktor Sean Conley na poniedziałkowej konferencji prasowej. Lekarz dodał, że zespół medyczny zajmujący się prezydentem jest "ostrożnie optymistyczny".
Zapewniał, że prezydent nie wywierał presji na lekarzy w kwestii wypisania ze szpitala. Jednocześnie odmówił odpowiedzi na pytania m.in. o to, czy Trump ma zapalenie płuc, powołując się przy tym na wzgląd na prywatność pacjenta. Conley nie chciał również zdradzić daty ostatniego negatywnego wyniku testu na obecność koronawirusa u Trumpa.
"Nie bójcie się COVID-u"
"Czuję się naprawdę świetnie. Nie bójcie się Covid-u. Nie pozwólcie, by zdominował wasze życie" – napisał w poniedziałek Trump na Twitterze. Dodał, że "czuje się lepiej niż 20 lat temu".
Po krótkim locie na pokładzie śmigłowca prezydent powrócił w poniedziałek wieczorem czasu lokalnego do Białego Domu, gdzie do zdrowia dochodzi jego małżonka Melania Trump, również zakażona SARS-CoV-2. Spotkania Trumpa w ramach kampanii przed listopadowymi wyborami prezydenckimi wciąż pozostają odwołane.
Epidemia koronawirusa, odpowiedź państwa na nią oraz zakażenie Trumpa zdominowały ostatnie dni amerykańskiej kampanii. W USA na Covid-19 zmarło już ponad 210 tys. osób; zakażenie wykryto u więcej niż 7,4 mln.
Czytaj też:
Chory na COVID-19 Trump macha do fanów z auta. Lekarz z jego szpitala: To jest szaleństwo. Naraża innych na śmierćCzytaj też:
"To już trudno nazwać egoizmem". Rzecznik MZ namawia obywateli: Infamia dla tych, którzy nie noszą maseczekCzytaj też:
Rząd radzi sobie z walką z koronawirusem? Zobacz, co myślą Polacy