Eksperci krytykują również Międzynarodową Organizację Zdrowia (WHO) za to, że do 30 stycznia nie zadeklarowała międzynarodowego stanu pogotowia.
Jak zaznacza się w opracowanym pod kierownictwem byłej premier Nowej Zelandii Helen Clark i byłej prezydent Liberii Ellen Johnson Sirleaf dokumencie: "globalny alert pandemiczny nie nadawał się do tego celu", a WHO "nie miała wystarczających narzędzi, by podołać swemu zadaniu".
Raport postuluje dokonanie "globalnego resetu" zapowiadając, że szczegóły na ten temat znajdą się w jego ostatecznej wersji, którą ministrowie zdrowia 194 państw członkowskich WHO otrzymają w maju.
Eksperci podkreślili, że choć termin "pandemia" nie jest używany ani zdefiniowany w aktualnych międzynarodowych przepisach sanitarnych, to skorzystanie z niego ma wskazywać na powagę sytuacji, a tymczasem "WHO do 11 marca nie posłużyła się tym terminem".
Czytaj też:
Szef Eurogrupy: Nie ma czasu na samozadowolenie. Pojawiają się nowe fale i nowe warianty wirusaCzytaj też:
WHO ostrzega: Drugi rok pandemii może być trudniejszyCzytaj też:
Prof. Gut: Każdy wzrost aktywności, będzie wzrostem zachorowań