Czytaj też:
Zaszczepiono już niemal 600 tysięcy Polaków
– Niektóre skany mózgu wykazały istnienie zmian naczyniowych, co zaczęło nas intrygować i rozpoczęliśmy badania wpływu koronawirusa na mózgi chorych – wyjaśnia Nicolas Renier, badacz z Instytutu Mózgu w Paryżu i współautor badania, cytowany przez dziennik „Le Figaro”.
W trakcie badań naukowcy badali ludzkie neurony. Zainfekowali również koronawirusem genetycznie zmodyfikowane myszy z ludzkim receptorem wejściowym, przez który przedostawał się koronawirus. Przebadali też mózgi trzech osób zmarłych na COVID-19.
– W naszym badaniu in vitro zainfekowane neurony stają się fabrykami wirusów. Przekierowują tlen i składniki odżywcze, by wytwarzać cząsteczki wirusa, ze szkodą dla innych neuronów wyjaśnia Renier.
W rezultacie sąsiednie komórki, głodne i pozbawione tlenu, ostatecznie umierają. „Wydaje się, że to nie wirus bezpośrednio niszczy neurony, ale raczej konsekwencje infekcji. To znany mechanizm – dopowiada wirusologii na Uniwersytecie w Montpellier Yannick Simonin.
To ważne badanie, ponieważ od dawna wiemy, że koronawirusy mogą infekować ośrodkowy układ nerwowy, a zwłaszcza mózg. Ale nie wiedzieliśmy, czy są w stanie zainfekować określone komórki, takie jak neurony – uważa Simonin.
Na tym etapie badań nie wiadomo, w jaki sposób koronawirus dostaje się do mózgu. Jedna z hipotez mówi, że wirus może przejść przez neurony węchowe, które znajdują się w naszym nosie lub przekroczyć barierę krew-mózg np. w okolicach przysadki i podwzgórza.
Naukowcy zastrzegają, że wyniki tych badań laboratoryjnych są na obecnym etapie jedynie hipotezą badawczą.
– Mamy wrażenie, że powikłania neurologiczne są bardziej powiązane z ciężkością ataku ogólnoustrojowego koronawirusa niż z jego atakiem na mózg, który wydaje się raczej marginalny – uważa z kolei dr Clemence Marois, neurolog i resuscytator w szpitalu Pitie-Salpetriere w Paryżu, cytowany przez dziennik.
Czytaj też:
Koronawirus szerzy się w SLD. Dwoje kolejnych członków zakażonych