Marcin Makowski: Minęły prawie trzy lata, od kiedy objęła pani funkcję ambasadora USA w Polsce, a politycznie wydaje się, jakby minęła dekada. Gdyby miała pani podjąć jeszcze raz tę decyzję, wyjechałaby pani do Warszawy?
Georgette Mosbacher: Tak, bez żadnego wahania. Również dlatego, że lubię mieć poczucie, iż coś osiągnęłam i ambitnie wykorzystałam czas. Chcę działać tak, aby mieć wpływ na świat, który mnie otacza, i mam wrażenie, że to mi się udało. Polska to wschodnia flanka NATO, brama Europy Wschodniej w kierunku Chin, lider regionu, który stwarza możliwości do realizacji ważnych zadań w relacjach dwustronnych.
Polecamy Państwu „DO RZECZY+”
Na naszych stałych Czytelników czekają: wydania tygodnika, miesięcznika, dodatkowe artykuły i nasze programy.
Zapraszamy do wypróbowania w promocji.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.
