W niedzielę popołudniu Aleksiej Nawalny wrócił wraz z żoną samolotem do Moskwy. Nawalny przebywał od kilku miesięcy w Niemczech, odbywając tam rekonwalescencję po nieudanej próbie otrucia go przez rosyjskie służby.
Decyzja opozycjonisty o powrocie do Rosji wywołała wiele komentarzy, ponieważ w ojczyźnie toczy się w jego sprawie dochodzenie. Chodzi o domniemane sprzeniewierzenie 4 mln euro z darowizn, a także o naruszenie warunków zwolnienia warunkowego w sprawie z 2013 roku – przypomina serwis "Deutsche Welle".
Zgodnie z doniesieniami medialnymi, opozycjonista został aresztowany już kilka minut po lądowaniu na lotnisku Szeremietiewo, podczas kontroli paszportowej.
W obronę Nawalnego zaangażowała się m.in. Polska. Posłowie przyjęli w czwartek uchwałę wzywającą Rosję do zaprzestania represji wobec opozycjonisty. Nie wszystkie partie poparły jednak to wezwanie.
Z kolei w piątek Przewodniczący Rady Europejskiej rozmawiał w sprawie Nawalnego z prezydentem Rosji. Michel przekazał Putinowi, że wszystkie państwa Unii Europejskiej solidarnie potępiają uwięzienie opozycjonisty. Wzywają także do jego natychmiastowego uwolnienia.
Michel dodał także, że Rosja powinna pilnie przeprowadzić śledztwo w sprawie próby otrucia Nawalnego.
"Podczas dzisiejszej rozmowy z prezydentem Putinem @KremlinRussia_E powtórzyłem: #EU jest zjednoczony w potępieniu zatrzymania Aleksieja #Navalny i wzywa do jego natychmiastowego uwolnienia. Rosja musi pilnie przeprowadzić pełne i przejrzyste śledztwo w sprawie zamachu na niego" – napisał na Twitterze Michel.
twitterCzytaj też:
Sąd zdecydował, do kiedy Nawalny zostanie w areszcie. Sprawą zajmie się PECzytaj też:
Nawalny zatrzymany. Korwin-Mikke do Lubanuer: Niech się Pani nie martwi