Wprowadzenie stanu zwiększonej gotowości, o którym poinformowano też regionalne służby zdrowia, ma polegać między innymi na przygotowaniu większej liczby łóżek dla chorych z Covid-19 i odłożeniu mniej pilnych zabiegów operacyjnych.
Dyrekcja Generalna ds. Zdrowia (DGS) poinformowała regionalne władze, że "taka kryzysowa organizacja pracy musi zostać wdrożona w każdym regionie, niezależnie od obciążenia szpitali, i być w pełni gotowa od czwartku 18 lutego".
W ciągu ostatniej doby zakażenie potwierdzono we Francji u 21 231 osób, tym samym suma infekcji wykrytych od początku pandemii wzrosła do 3 448 617. Francja jest na szóstym miejscu na świecie pod względem liczby przypadków koronawirusa.
W odróżnieniu od władz sąsiednich krajów francuski rząd nie wprowadził jednak kolejnego lockdownu; władze liczą na to, że obowiązująca godzina policyjna powstrzyma rozprzestrzenianie się pandemii – podaje Reuters.
Część naukowców uważa jednak, że decyzja o unikaniu lockdownu jest ryzykowna ze względu na pojawienie się nowych, bardziej zakaźnych wariantów koronawirusa.
Minister zdrowia Francji Olivier Veran poinformował w czwartek, że brytyjski wariant wirusa odpowiada obecnie za 25 proc. zakażeń w kraju, a rząd w najbliższych tygodniach podejmie decyzję o ewentualnym wprowadzeniu bardziej surowych restrykcji sanitarnych.
Należący do zespołu ekspertów doradzających rządowi w sprawie pandemii Arnaud Fontanet powiedział w sobotę w wywiadzie dla radia Europe 1, że obawia się, iż brytyjski wariant będzie w marcu odpowiadał za większość zakażeń w kraju.
W piątek we Francji odnotowano pierwszy przypadek poważnej reinfekcji wariantem południowoafrykańskim koronawirusa; mężczyzna, który we wrześniu 2020 roku przeszedł lekko zakażenie koronawirusem, w styczniu zakaził się wariantem wykrytym po raz pierwszy w RPA i trafił do jednego z podparyskich szpitali z powodu trudności w oddychaniu. Po tygodniu mężczyznę skierowano na oddział intensywnej terapii, gdzie przebywa w stanie krytycznym.
Przypadki reinfekcji wariantem brytyjskim, południowoafrykańskim czy brazylijskim zostały już udokumentowane w literaturze naukowej, ale najczęściej druga infekcja była mniej dotkliwa niż pierwsza.
Czytaj też:
Co trzeciej osobie grozi trauma. Zatrważające ustalenia naukowcówCzytaj też:
Trzy przypadki koronawirusa w Auckland. Premier ogłasza lockdown miastaCzytaj też:
Japonia też będzie się szczepić. Zatwierdzono pierwszą szczepionkę