Viktor Orban zdecydował, że politycy Fideszu opuszczą frakcję Europejskiej Partii Ludowej. Decyzję premiera Węgier komentował na antenie Polskiego Radia Piotr Semka.
Bezradny Tusk
Publicysta wskazał, że EPP podąży teraz jeszcze bardziej na lewo. Jednocześnie jego zdaniem Donald Tusk był bezradny wobec konfliktu wewnątrz ugrupowania.
– Z jednej strony nie chciał zrobić nic, żeby Fidesz wypchnąć, a z drugiej strony nie chciał zrobić nic, żeby ten Fidesz uratować – mówił.
– Bezradny niby-szef. Mówię "niby-szef", bo przecież Tusk nie zdobył stanowiska przez swoją popularność, tylko był wyraźny prikaz od Angeli Merkel i koniec. Skoro jest takim mianowańcem to niewiele mógł zmienić w tym konflikcie – dodawał.
Semka stwierdził, że EPP będzie teraz swoistą "ofermą", która z zadyszką będzie próbowała nadganiać nadającą ton w UE lewicę.
Mocne słowa Orbana
Powodem decyzji Orbana o opuszczeniu EPP jest przyjęcie przez partię nowego regulaminu, który pozwoliłby ograniczyć prawa członkowskie europosłów Fideszu.
"Poprawki do regulaminu Grupy EPL są ewidentnie wrogim posunięciem wobec Fideszu i naszych wyborców (...). To jest antydemokratyczne, niesprawiedliwe i nie do przyjęcia. Dlatego kierownictwo Fideszu zdecydowało się natychmiast opuścić grupę PPE" – podkreśla Viktor Orban w liście skierowanym do Manfreda Webera.
„Nie pozwolimy, by nasi eurodeputowani byli uciszani i ograniczani w swoich możliwościach reprezentowania wyborców. Walka z pandemią i ratowanie życia ludzkiego pozostają naszym najważniejszym priorytetem. Dlatego też, po przyjęciu nowych zasad w Europejskiej Partii Ludowej, Fidesz postanowił ją opuścić” – przekazała z kolei wiceprzewodnicząca Fideszu, Katalin Novak.
Czytaj też:
Zastanawiający ruch Orbana. Pominął TuskaCzytaj też:
Fidesz opuszcza EPL. Mocne słowa Orbana