Od listopada 2020 roku trwa wojna domowa w regionie Tigraj w Etiopii. Jego mieszkańcy to w większości chrześcijanie, którzy domagają się niezależności od rządzonej przez socjalistów Federalnej Demokratycznej Republiki Etiopii. Działania wojskowe przeciwko Tigrajczykom prowadzą również lewicowe bojówki z Erytrei.
Codziennie ginie kilkaset osób, kobiety są gwałcone na oczach rodzin
Sprawozdanie duchowieństwa Etiopskiego Kościoła Ortodoksyjnego otrzymali dziennikarze The Telegraph. Wynika z niego, że co najmniej 78 księży padło ofiarą napadów wojskowych na kościoły.
- Po zburzeniu budynków kościelnych i klasztornych armia rozpoczęła polowanie na duchownych. Niektórych zabijano nawet w trakcie prowadzenia nabożeństw czy odprawiania Mszy – relacjonuje ksiądz z kościoła Adi’Zeban Karagiorgis, opowiadając jak wojskowi wyprowadzili 12 ministrantów w wieku od 15 do 20 lat i zamordowali przed świątynią.
Innym razem, według świadectwa ocalałego duchownego: „Przyszło ich dwunastu. Wtargnęli na plebanię kościoła Gergera Maryam, gdzie zgromadziło się sześciu księży, w tym ja. Bez słowa zaczęli strzelać i odjechali. Wszyscy moi przyjaciele nie żyją, ja cudem ocalałem”. Pomoc humanitarną w Tigraju świadczą zakonnice, prowadząc w sumie 23 ośrodki.
- W okolicznych wsiach żołnierze codziennie zabijają setki ludzi. Nasi podopieczni od miesięcy nie mają wystarczającej ilości jedzenia, koców, lekarstw, brakuje nawet wody. Szpitale zostały splądrowane lub zrównane z ziemią, ciała zmarłych pożerają hieny. Kobiety w każdym wieku są nieustannie gwałcone, w biały dzień, na oczach rodziny, mężów. Obcina się im ręce, nogi… Zastanawiam się, czy ci, którzy to robią, to jeszcze ludzie – mówi jedna z sióstr.
Rządowa kurtyna milczenia w Etiopii
Socjalistyczny rząd Abiy Ahmeda Aliego (nota bene, laureata pokojowej nagrody Nobla) prowadzi politykę blokowania przekazów medialnych, jednak przedstawicielom zachodnich mediów udało się dotrzeć do ofiar konfliktu oraz udokumentować zbrodnie armii etiopskiej i erytrejskich bojowników działających w etiopskich mundurach.
Reporterzy CNN przemycili kamerę w miejsce konfliktu. Nagrania pokazują jak armia blokuje pomoc humanitarną, plądrując ciężarówki z zaopatrzeniem. Z represjami rządowymi spotkał się dziennikarz The New York Times, który opisywał zbrodnie seksualne przeciwko tigrajskim kobietom. W ślad za odebraniem mu licencji na działalność w kraju nastąpiła seria aresztowań korespondentów zagranicznych mediów oraz kamerzystów. Wojsko wtargnęło też do mieszkania dziennikarki Los Angeles Times, aby ukraść jej laptopa, na którym znajdowały się nagrania wywiadów z ofiarami gwałtów. Doszło nawet do zabójstwa etiopskiego dziennikarza przez wojsko.
- To głęboko rozczarowujące, że laureat Pokojowej Nagrody Nobla dąży do uciszenia niezależnej prasy – mówi Michael Slackman z redakcji The New York Times.
Działania wojenne trwają pomimo kwietniowej deklaracji ich zakończenia złożonej przez prezydenta Etiopii.
Czytaj też:
Afryka: Biskupi Konga zaniepokojeni islamizacją krajuCzytaj też:
Grupa G7 wpłaci prawie 400 mln dolarów na rzecz ofiar islamskich bojówek