W czwartek wieczorem Sejm uchwalił nowelizację Kodeksu postępowania administracyjnego. Zgodnie z nowymi przepisami po upływie 30 lat od wydania decyzji administracyjnej niemożliwe będzie postępowanie w celu jej zakwestionowania.
Tuż po decyzji Sejmu w mediach społecznościowych ambasady Izraela pojawił się komunikat. "To niemoralne prawo poważnie uderzy w stosunki między naszymi państwami. Z powagą podchodzimy do próby uniemożliwienia zwrotu prawowitym właścicielom mienia zagrabionego w Europie Żydom przez nazistów i ich kolaborantów. Polska wie, co jest właściwym krokiem w tej sprawie" – podkreślono.
Reakcja Departamentu Stanu USA
Głos w tej sprawie zabrał także rzecznik Departamentu Stanu USA Ned Price. "Wierzymy w znaczenie rozwiązania kwestii restytucji z czasów Holokaustu, aby zapewnić sprawiedliwość i równość wszystkim ofiarom. Wczorajsza decyzja polskiego parlamentu była krokiem w złym kierunku. Apelujemy do Polski, aby nie posuwała się naprzód z tym ustawodawstwem" – napisał na Twitterze amerykański dyplomata.
Morawiecki odpowiada Izraelowi
O sytuację na linii Polska–Izrael był w piątek pytany premier Mateusz Morawiecki. – Stosowane oświadczenie polskiego MSZ zostało przedstawione w sprawie oświadczenia izraelskiej dyplomacji. Ja mogę tylko powiedzieć, że tak długo jak ja będę premierem, to Polska na pewno nie będzie płaciła za niemieckie zbrodnie. Ani złotówki, ani euro, ani dolara – stwierdził szef polskiego rządu podczas konferencji prasowej.
W komunikacie MSZ, na który powołał się Morawiecki, podkreślono m.in., że "nowe przepisy w żaden sposób nie ograniczają możliwości składania pozwów cywilnych w celu uzyskania odszkodowania, niezależnie od posiadanego obywatelstwa lub pochodzenia powoda".
Czytaj też:
Śpiewak bardzo ostro do ambasady Izraela: Chyba was poj***łoCzytaj też:
"Niebywały kundlizm". Winnicki w ostrych słowach o MSZ