W piątek kolejna rozprawa w sprawie Jamesa Youngera z Teksasu, 9-letniego chłopca, którego matka uznała, że jest on dziewczynką. Walkę o zachowanie płciowej integralności syna podejmuje ojciec, Jeff Younger, któremu jak dotąd udało się nie dopuścić do „chemicznej kastracji”, której matka chciała poddać dziecko.
O szczegółach sprawy dowiadujemy się na bieżąco z facebookowego profilu Save James, poświęconego sprawie 9-latka oraz walce o „dziesiątki tysięcy” innych dzieci, na których rodzice chcą przeprowadzać eksperymenty medyczne wynikające z zaburzeń ich percepcji tożsamości płciowej własnych dzieci.
Ojciec: Nie wolno mi powiedzieć, czy syn jest chłopcem czy dziewczynką
Rodzice Jamesa są po rozwodzie i teoretycznie sprawują opiekę w podziale 50-50, z tym że jak dotąd sąd przychylił się do wniosku matki o decydowanie na temat kształtowania światopoglądu syna. Ten swoisty „knebel” nałożony przez sąd na ojca uniemożliwia mu równą walkę o zachowanie dziecka przed nieodwracalnymi szkodami, jakie spowoduje w nim procedura „zmiany płci” i tzw. terapia hormonalna. Mężczyźnie grozi grzywna, a nawet więzienie za niestosowanie się do wskazań sądu.
- [Sąd] zabrania mi wypowiadania się na wszelkiego rodzaju tematy polityczne. I nie wolno mi nawet powiedzieć w tym zakneblowaniu, czy mój syn jest chłopcem czy dziewczynką – mówi ojciec w rozmowie z LifeSiteNews.
Jeff Younger wyznaje, że jest gotowy trafić do więzienia, byle uczynić wszystko, by powstrzymać szaleńcze plany byłej żony. W jutrzejszej rozprawie sąd rozpatrzy jej wniosek o przyznanie pełnych praw rodzicielskich i „umożliwienie jej samodzielnego podejmowania decyzji medycznych i psychologicznych”.
Jeff podejmuje równolegle starania o wprowadzenie w stanie Teksas ustawowego zakazu poddawania dzieci tego typu zbrodniczym eksperymentom.
Czytaj też:
Kubańscy biskupi protestują. Rząd narzuca ideologię gender w szkołachCzytaj też:
Francja: Programy telewizyjne zachęcają dzieci do „zmiany płci”