"W piątek z Mińska odleciał do Iraku kolejny samolot z migrantami. Tym razem na pokładzie ponad 400 osób. Już ponad 1500 osób wróciło z Białorusi do Iraku i Syrii. Planowane są kolejne loty" – poinformował w sobotę rzecznik ministra - koordynatora służb specjalnych Stanisław Żaryn.
"Na BLR wciąż przebywa duża grupa osób, które będą wykorzystywane przez Łukaszenkę do destabilizowania naszej granicy. Ostatnio w Bruzgach dyktator osobiście zachęcał cudzoziemców do ataków na Polskę i Polaków. Operacja białoruska przeciwko Polsce trwa i będzie kontynuowana. Jej cele wpisują się w strategiczne oddziaływanie Rosji przeciwko NATO" – dodał Żaryn.
twitter
Mimo trwającej akacji ewakuacyjnej części migrantów, na polsko-białoruskiej granicy wciąż trwa sztuczny kryzys. W piątak w okolicach Białowieży około godz. 18 po stronie białoruskiej w pobliże granicy podjechały ciężarówki. Z samochodów wysiadło ok. 100 osób. – Ludzie ci zaczęli rzucać kamieniami, konarami drzew, a nawet wyrwanymi z ogrodzenia rurami w kierunku funkcjonariuszy Straży Granicznej, policji i wojska – powiedziała w rozmowie z PAP rzecznik Straży Granicznej ppor. Anna Michalska.
W wyniku agresji migrantów, którym wsparcia udzielali białoruscy pogranicznicy, lekko poszkodowanych zostało dwóch polskich żołnierzy, którzy otrzymali pomoc na miejscu.
Kryzys na granicy
Wczoraj, tj. 26.11, granicę próbowało nielegalnie przekroczyć 206 osób. Próbom tym zapobieżono – informuje Straż Graniczna na Twitterze.
Za pomocnictwo funkcjonariusze SG zatrzymali 7 cudzoziemców: 6 to obywatele Gruzji, jeden obywatel Rosji. Straż poinformowała także o kolejnej, masowej próbie wdarcia się na terytorium Polski. "Na odcinku ochranianym przez Placówkę SG w Białowieży, służby odparły atak na granicę grupy 100 osób" – podaje SG.
Czytaj też:
Nóż wśród przedmiotów znalezionych przy migrantach forsujących granicęCzytaj też:
Media: Morawiecki skrytykował Merkel za rozmowy z Łukaszenką