Niemcy: Policja zablokowała nielegalną akcję szczepień na prywatnym lotnisku

Niemcy: Policja zablokowała nielegalną akcję szczepień na prywatnym lotnisku

Dodano: 
Zdjęcie ilustracyjne
Zdjęcie ilustracyjne Źródło: Pixabay / Domena Publiczna
Niemiecka policja wstrzymała nielegalną akcję szczepień, która odbywała się na lotnisku w Lubece.

W sobotę na lotnisku w Lubece zebrały się dziesiątki osób, które chciały się zaszczepić preparatem oferowanym przez właściciela obiektu. Istnieje podejrzenie, że podawana szczepionka nie była licencjonowana. Opracował ją lekarz, do którego należy teren lotniska – opisuje "Deutsche Welle" za agencją DPA.

W ten sposób policja i władze miasta położyły kres niedozwolonej akcji szczepień, do której ustawiały się kolejki. Powodem interwencji było podejrzenie, że szczepionka nie była dopuszczona do obrotu. Taka sytuacja oznacza przestępstwo zgodnie z niemiecką ustawą o lekach. Mimo reakcji służb, preparatem zdążyło się zaszczepić prawdopodobnie 50 osób.

Ogromne zainteresowanie podejrzaną szczepionką

Kiedy w sobotę policja przybyła na miejsce, zastała 80 osób przed budynkiem lotniska, a w tym czasie docierały kolejne osoby. W sali odpraw znajdowało się około 150 chętnych do szczepień. Odbywały się one w przygotowanym do tego celu pomieszczeniu biurowym. Na lotnisku nie było w tym czasie ruchu lotniczego – czytamy w depeszy DPA.

Funkcjonariusze zarekwirowali próbki szczepionek, używane strzykawki i listy szczepień oraz zebrali dane osób, które przebywały na lotnisku.

Lotnisko, na którym doszło do całej sytuacji należy do Winfrieda Stöckera, przedsiębiorcy i doktora medycyny. Mężczyzna opracował własną szczepionkę przeciwko koronawirusowi. W kwietniu 2020 r. jego biuro potwierdziło, że Stöcker badał ją w ramach autotestów.

Lekarz uznał, że preparat jest gotowy do tego, aby podawać go innym osobom.

Czytaj też:
Wariant Omikron. Ekspert: Niewiele wiemy
Czytaj też:
Prof. Gut o Omikronie: Zmagamy się z medialną histerią. Strachy na lachy

Źródło: Deutsche Welle
Czytaj także