Władze Litwy rozważały wprowadzenie stanu wyjątkowego przy granicy z Polską w związku z procederem nielegalnej imigracji sterowanej przez reżim białoruski. Jednak ostatecznie nie zdecydowano się na taki ruch. Natomiast niewykluczone, że w przyszłości będzie to możliwe – informuje serwis delfi.lt, cytowany przez portal rp.pl.
W miniony wtorek, 7 grudnia litewski parlament zdecydował się zaś na przedłużenie obowiązywania stanu wyjątkowego przy granicy z Białorusią do 14 stycznia przyszłego roku.
Stan wyjątkowy
Z propozycją stanu wyjątkowego na granicy litewsko-polskiej miała wystąpić szefowa resortu spraw wewnętrznych Litwy Agne Bilotaite. Zaznaczyła, że chodzi o "zapobieganie wtórnej migracji", czyli przemycania nielegalnych imigrantów przez granicę Litwy z Polską. Cudzoziemcy mają chcieć dalej przedostać się na zachód Europy, szczególnie do Republiki Federalnej Niemiec. Takiemu rozwiązaniu sprzeciwiła się znaczna część posłów litewskiego sejmu. – W razie potrzeby, wrócimy do rozważenia tego założenia – poinformowała marszałek Viktorija Czmilyte-Nielsen.
Stan wyjątkowy na pograniczu z Białorusią wprowadzono na Litwie 9 listopada tego roku w celu powstrzymania procederu nielegalnej migracji, napędzanej przez reżim Aleksandra Łukaszenki i jego służby. Podobnie jak w przypadku Polski, na litewską granicę cudzoziemców z krajów Bliskiego Wschodu, głównie Iraku i Syrii, eskortowali w dużej liczbie białoruscy pogranicznicy i funkcjonariusze. Z identycznymi problemami musiała się zmagać również Łotwa.
W 2021 roku granicę litewsko-białoruską nielegalnie miało przekroczyć już ponad 4,2 tys. osób. Natomiast ok. 7,5 tys. obcokrajowców zostało zawróconych przez tamtejsze służby mundurowe.
Czytaj też:
Protest migrantów na Białorusi. Żaryn opublikował nagranieCzytaj też:
Polityk Konfederacji wyjaśnił, co się dzieje na granicy