Oprócz Primera División i Seria A napastnik, grający też na pozycji ofensywnego pomocnika, występował w przeszłości także w Premier League, gdzie zasilił szeregi w Manchester City. Rozegrał ponadto w 106 spotkań w reprezentacji Brazylii, dla której strzelił 28 bramek. Kariera Robinho nie potoczyła się jednak tak, jak przewidywano.
Robinho dopuścił się gwałtu za czasów, kiedy grał jeszcze w barwach Milanu. W 2013 roku w jednym z lombardzkich klubów Brazylijczyk poznał 23-letnią Albankę, która po czasie oskarżyła piłkarza i jego kolegę o zgwałcenie.
Robinho trafi za kratki?
Sąd uznał, że napastnik i jego przyjaciel dopuścili się przestępstwa. Po długim postępowaniu, w 2017 roku włoski sąd skazał piłkarza w pierwszej instancji na karę dziewięciu lat pozbawienia wolności.
Wniesiona przez Robinho apelacja nie przekonała sądu wyższej instancji. W środę, 19 stycznia Sąd Najwyższy podtrzymał wyrok dziewięciu lat za kratkami, odrzucając argumenty prawników zawodnika, którzy przyjęli linię obrony, że do stosunku seksualnego doszło za zgodą obu stron.
Pomimo że wyrok jest prawomocny, to istnieje poważny problem z jego wykonaniem. Robinho bowiem nie przebywa obecnie we Włoszech, tylko w swoim rodzinnym kraju. Władze obu państw nie wydały na razie w tej sprawie żadnych oświadczeń, jednak jak wskazują media, istnieje możliwość odsiedzenia wyroku w Brazylii.
Czytaj też:
FIFA: Robert Lewandowski najlepszym piłkarzem na świecie w 2021 rokuCzytaj też:
Niespodziewana przegrana Hurkacza w drugiej rundzie Australian Open