– To może być bardziej ograniczona operacja, ale są też bardzo realne możliwości, że będzie ona obejmować zajęcie znaczących obszarów terytorium Ukrainy oraz przejęcie dużych miast, w tym stolicy – powiedział w piątek doradca ds. bezpieczeństwa narodowego USA Jake Sullivan.
– Nie wiemy, co się zdarzy, ale ryzyko rosyjskiej inwazji jest na tyle wysokie, że dla obywateli USA przyszedł moment na opuszczenie Ukrainy – wskazał Sullivan. Jak dodał, ofensywa prawdopodobnie zacznie się od bombardowań z powietrza. Sullivan zastrzegł, że USA nie są przekonane, czy Rosja podjęła już decyzję o ataku, ale informacje wywiadowcze wskazują na wysokie ryzyko "poważnych działań zbrojnych".
Sullivan przekazał też, że prezydent USA miał dziś okazję rozmawiać z sekretarzem generalnym NATO Jensem Stoltenbergiem na temat aktywacji sił szybkiego reagowania NATO, ale decyzja w sprawie aktywacji tych sił nie została dotąd podjęta.
Rosja okrąża Ukrainę z trzech stron
Nowe zdjęcia satelitarne opublikowane przez amerykańską firmę z branży technologicznej wskazują na ciągłe zwiększanie liczebności rosyjskich sił zbrojnych na Krymie, w zachodniej Rosji i na Białorusi.
Koncentracja rosyjskich wojsk aż na trzech kierunkach potęguje obawy o spełnienie się najgorszego scenariusza - inwazji na Ukrainę. Według Stephena Wooda, starszego dyrektora Maxar, na zdjęciach zebranych w czwartek przez firmę zaobserwowano duże rozmieszczenie żołnierzy i sprzętu. Koncentracja wojska odbywa się na dawnym nieczynnym lotnisku Oktiabrskoje, na północ od Symferopola, stolicy Krymu.
Maxar ocenia, że na miejscu znalazło się ponad 550 nowych namiotów wojskowych i setki pojazdów. Inne obszary na Krymie również odnotowały napływ wojsk i sprzętu, wliczając w to miejscowość Nowoozernoje, gdzie odbywały się masowe rozmieszczenia artylerii i ćwiczenia szkoleniowe.
Nowe rozmieszczenie wojsk rosyjskich zostało po raz pierwszy zidentyfikowane przez Maxara w pobliżu miasta Slavne na północno-zachodnim wybrzeżu Krymu.
Nowe oddziały rosyjskie na Krymie zaobserwowano tego samego dnia, w którym kilka rosyjskich okrętów wojennych, w tym duże okręty desantowe, przybyły do Sewastopola, głównego portu Krymu.
Oczekuje się, że okręty wojenne wezmą udział w zaplanowanych ćwiczeniach morskich, które zablokowałyby dużą część Morza Czarnego i Morza Azowskiego. Jeśli do tego dojdzie, Ukraina najprawdopodobniej zaprotestuje przeciwko takim działaniom Kremla. Kreml zaprzeczył, że jego celem jest zablokowanie komercyjnych szlaków żeglugowych.
Czytaj też:
Bruksela: Nadzwyczajne, nocne posiedzenie ambasadorów państw NATO