"Nie do przyjęcia". Scholz zdradza kulisy rozmowy z Putinem

"Nie do przyjęcia". Scholz zdradza kulisy rozmowy z Putinem

Dodano: 
Olaf Scholz, kanclerz Niemiec
Olaf Scholz, kanclerz Niemiec Źródło:PAP/EPA / CLEMENS BILAN
Kanclerz Niemiec Olaf Scholz ostrzegł prezydenta Rosji Władimira Putina przed użyciem broni chemicznej na Ukrainie.

Tajne służby Wielkiej Brytanii informowały w ubiegłym tygodniu, że Rosja może planować użycie na Ukrainie broni chemicznej lub biologicznej w ramach operacji pod fałszywą flagą. Podobne stanowisko wyraził w środę prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski.

Jak podaje Reuters, kanclerz Niemiec Olaf Scholz w bezpośredniej rozmowie z rosyjskim prezydentem Władimirem Putinem ostrzegł go, by nie używał broni chemicznej ani biologicznej podczas wojny na Ukrainie.

– Dlatego ważne było dla mnie, aby powiedzieć mu (Putinowi - red.) bardzo wyraźnie i bezpośrednio: byłoby to niewybaczalne i nie do przyjęcia – oświadczył Scholz w wywiadzie dla niemieckiego tygodnika "Die Zeit".

Zdaniem kanclerza rosyjskie twierdzenia, że Ukraina opracowuje broń chemiczną lub że Stany Zjednoczone chcą jej użyć, wydawały się "dorozumianą groźbą, że sam Putin rozważa użycie takiej broni".

Misja NATO na Ukrainie. Niemcy mówią "nie"

16 marca niemieckie media podały, że Olaf Scholz sprzeciwia się polskiej propozycji utworzenia misji NATO na Ukrainie, o której mówił w Kijowie prezes PiS Jarosław Kaczyński.

– Żaden personel NATO, żaden żołnierz NATO nie powinien być wysyłany poza NATO ani na Ukrainę – powiedział rzecznik niemieckiego rządu Steffen Hebestreit, cytowany przez agencję dpa. Dodał, że w tej kwestii nadal musi obowiązywać "czerwona linia". Zwrócił też uwagę, że nie można wyraźnie rozróżnić, co jest "misją pomocy humanitarnej lub misją ratunkową", a co "misją bojową" NATO.

Rzecznik rządu w Berlinie tłumaczył, że prezydenci Francji i Stanów Zjednoczonych zawsze odrzucali możliwość rozmieszczenie sił NATO na Ukrainie. Przypomniał, że prezydent USA Joe Biden ostrzegł, że interwencja sojuszu wojskowego mogłaby doprowadzić do wybuchu III wojny światowej.

Berlin nie chce się odciąć od rosyjskiej ropy i gazu

Niemcy nie chcą się również zgodzić na zaostrzenie sankcji wobec Rosji w postaci wprowadzenia unijnego embarga na rosyjską ropę i gaz. UE potrzebuje do tego jednomyślności. Przeciw są także Węgry.

"Dziennik Gazeta Prawna" napisał we wtorek, że z ponad 17 mld euro, które, jak się szacuje, od wybuchu wojny UE wytransferowała do Rosji w ramach opłat za surowce, ropa kosztowała prawie 6 mld euro.

Czytaj też:
Kreml ostrzega UE przed embargiem na rosyjską ropę. "Uderzy we wszystkich"
Czytaj też:
Ukraiński wywiad ujawnia nowy plan Putina wobec Krymu

Źródło: Reuters / dpa / Dziennik Gazeta Prawna
Czytaj także