Wiadomość przekazała w czwartek w mediach społecznościowych agencja informacyjna NEXTA.
"W regionie połtawskim trwa rozprawa w sprawie zbrodni wojennych żołnierzy Aleksandra Bobykina i Aleksandra Iwanowa" – przekazano.
I dodano, że w pierwszych dniach wojny wojskowi armii Federacji Rosyjskiej mieli strzelać w budynki mieszkalne w rejonie Charkowa. Prokuratura żąda dla nich 12 lat więzienia.
Pierwszy proces rosyjskiego żołnierza
Pierwszy proces rosyjskiego żołnierza, oskarżonego o zbrodnie wojenne na Ukrainie, odbył się 19 maja. Sprawa dotyczyła 21-letniego Wadima Sziszimarina. Rozprawa odbyła się w Kijowie, a mężczyźnie groziło dożywocie. Rosjanin został pochwycony przez ukraińskie służby wkrótce po rozpoczęciu wojny – na początku marca.
Do tragicznych wydarzeń doszło pod koniec lutego. Sziszimarin wraz z innymi rosyjskimi żołnierzami uciekał skradzionym samochodem przed ukraińskimi siłami, które rozbiły ich oddział. Wojskowi w trakcie ucieczki trafili do wsi Czupachówka. Tam napotkali jadącego na rowerze 62-letniego mężczyznę, który rozmawiał przez telefon. Bali się, że Ukrainiec poinformuje ukraińskie służby, że ich widział, dlatego Sziszimarinowi rozkazano zamordowanie mężczyzny. 21-latek, nie wychodząc z samochodu, zaczął więc strzelać w jego kierunku. 62-latek zginął na miejscu.
W trakcie procesu rosyjski żołnierz przyznał się do winy oraz przeprosił żonę mężczyzny, którego zastrzelił. Sziszimarin poprosił też kobietę – Katerynę Szelipową – o wybaczenie. – Przyznaję się do winy i proszę o wybaczenie – mówił młody wojskowy. Jak dodał, rozumie, że wdowa prawdopodobnie nie będzie w stanie mu wybaczyć. W trakcie procesu Szelipowa stwierdzała, że nie będzie się sprzeciwiać, jeśli Sziszimarin zostanie wymieniony na ukraińskich jeńców wojennych.
Czytaj też:
Wojna na Ukrainie. Wspólna inicjatywa UE, USA i Wielkiej BrytaniiCzytaj też:
Wywiad Ukrainy: Rosja zużyła 60 proc. zasobów broni precyzyjnego rażenia