Al-Zawahiri, egipski chirurg, za którego głowę wyznaczono nagrodę w wysokości 25 mln dolarów, pomagał koordynować ataki na World Trade Center z 11 września 2001 r., w których zginęło prawie 3 tys. osób.
Urzędnicy amerykańscy, wypowiadając się pod warunkiem zachowania anonimowości, przekazali, że al-Zawahiri został zabity, gdy w niedzielę rano wyszedł na balkon swojego domu w Kabulu i został trafiony pociskami Hellfire z amerykańskiego drona.
Biden: USA wyeliminowały al-Zawahiriego
– Sprawiedliwość została wymierzona, a tego przywódcy terrorystów już nie ma – powiedział prezydent USA Joe Biden w oświadczeniu wygłoszonym w nocy z poniedziałku na wtorek czasu polskiego. – Nieważne jak długo to potrwa, nieważne gdzie się ukrywasz, jeśli stanowisz zagrożenie dla naszych obywateli, Stany Zjednoczone cię odnajdą i wyeliminują – dodał.
Biden poinformował, że zatwierdził "precyzyjne uderzenie" i że w operacji nie zginął żaden cywil.
Rzecznik talibów Zabihullah Mujahid potwierdził wcześniej, że w niedzielę w Kabulu miał miejsce nalot i stanowczo go potępił, nazywając to "pogwałceniem zasad międzynarodowych".
Z kolei rzecznik Ministerstwa Spraw Wewnętrznych Afganistanu Abdul Nafi Takor powiedział, że rakieta uderzyła w dom w Sherpoor – ekskluzywnej dzielnicy mieszkalnej Kabulu, w której mieści się również kilka ambasad.
Pierwszy atak od momentu wycofania się Amerykanów z Afganistanu
Reuters zwraca uwagę, że operacja wyeliminowania Al-Zawahiriego przy użyciu drona jest pierwszym znanym atakiem USA w Afganistanie od czasu, gdy amerykańskie wojska opuściły kraj w sierpniu 2021 r. Według agencji, ten ruch może wzmocnić wiarygodność zapewnień Waszyngtonu, że Amerykanie mogą nadal reagować na zagrożenia ze strony Afganistanu bez obecności wojskowej w tym kraju.
Czytaj też:
Afganistan. Wielka klęska Ameryki