Unia Europejska chce uderzyć w rosyjskie import i eksport. Zapowiedziano też sankcje personalne.
Jak poinformowała korespondentka Polskiego Radia w Brukseli, Beata Płomecka, do listy towarów, na które nałożone zostały restrykcje, mają być dopisane diamenty. Była to propozycja Polski, Irlandii i państw bałtyckich. Początkowo takiej decyzji sprzeciwiała się Belgia (Antwerpia na północy tego kraju jest światowym centrum handlu diamentami), jednak ostatecznie belgijski rząd przystał na ten krok.
KE proponuje też, aby sankcjami objąć między innymi produkty stalowe, chemiczne i plastik, a także usługi architektoniczne oraz inżynieryjne. Uzupełnione mają być także dotychczasowe sankcje w sektorze lotniczym o tarcze hamulcowe i opony.
Nowe nazwiska na "czarnej liście"
Nowe sankcje mają też dotyczyć zakazu wjazdu na teren UE i zablokowania aktywów. Na "czarną listę" mają być wpisane osoby odpowiedzialne za organizowanie pseudoreferendów na ukraińskich terenach okupowanych przez Rosję. Zachód zapowiedział już, że nie uzna wyników głosowania.
Korespondentka Polskiego Radia ustaliła także, że nie zostały jeszcze ukończone prace nad wprowadzeniem pułapów cenowych na rosyjską ropę i nie jest wykluczone, że w najnowszym pakiecie ta propozycja się nie znajdzie. Ostatecznie decyzje mają jednak zapaść w tym tygodniu.
"W środę spotykają się ambasadorowie krajów UE, którzy mają omówić konkretne propozycje Komisji już na piśmie. Z ustaleń brukselskiej korespondentki Polskiego Radia wynika, że w piątek ma być kolejna narada ambasadorów i próba zatwierdzenia najnowszego pakietu sankcji wobec Rosji" – opisuje rozgłośnia.
Czytaj też:
Amerykanie ostrzegają Rosjan przed użyciem broni jądrowej