Białoruskie wojska będą musiały jak najszybciej dotrzeć na wyznaczone tereny, wywieźć sprzęt inżynieryjny, zorganizować obronę oraz ustanowić przeprawy przez rzeki Niemen i Berezynę.
Mieszkańcy Białorusi zostali ostrzeżeni o tymczasowych ograniczeniach ruchu na niektórych drogach i odcinkach w związku z przemieszczaniem się sprzętu wojskowego i personelu.
Na początku grudnia minister obrony Rosji Siergiej Szojgu przyjechał na Białoruś na spotkanie z Aleksandrem Łukaszenką. Następnie białoruskie władze rozpoczęły przemieszczanie wojsk i sprzętu wojskowego, powołując się na "zagrożenia antyterrorystyczne". Kierunek transferu nie został określony.
Wojna na Ukrainie. Rosja naciska na Łukaszenką
Rosyjski minister obrony odwiedził Białoruś, prawdopodobnie w celu wywarcia nacisku na Łukaszenkę, aby nadal wspierał rosyjską kampanię ofensywną na Ukrainie – napisali analitycy Instytutu Studiów nad Wojną (ISW). Think tank zwracał wcześniej uwagę, że Białoruś raczej nie przystąpi do wojny z Ukrainą.
W październiku Łukaszenka ogłosił utworzenie wspólnej z Rosją regionalnej grupy wojsk. Następnie Moskwa rozpoczęła transfer sprzętu i żołnierzy na Białoruś. Ministerstwo obrony w Mińsku poinformowało, że w zgrupowaniu weźmie udział 9 tys. rosyjskich wojskowych. Ponadto Rosja miała przekazać Białorusi 170 czołgów, 200 bojowych wozów opancerzonych oraz 100 dział i moździerzy o kalibrze powyżej 100 mm.
Niezależna rosyjska "Nowaja Gazieta" podała, że dowództwo rosyjskie koncentruje siły na Białorusi, aby po zebraniu odpowiedniej liczby żołnierzy uderzyć na terytorium Ukrainy i wzdłuż jej granic. Według tych doniesień ofensywa zaplanowana jest na grudzień, kiedy ziemia zamarznie. Zaopatrzenie potrzebne do przeprowadzenia operacji mają zapewnić Białorusini.
Czytaj też:
Białoruś wprowadza karę śmierci za zdradę. "Przygotowuje się do wejścia do wojny"