Podczas konferencji prasowej Hofmann przypomniała, że kanclerz Niemiec Olaf Scholz i inni przywódcy europejscy komunikują się bezpośrednio z prezydentem Rosji Władimirem Putinem. Według niej "nie ma takiej sytuacji, żeby nie było dialogu i kontaktów z Rosją".
Ostatni raz Scholz i Putin rozmawiali telefonicznie w grudniu. W tym samym miesiącu kanclerz RFN stwierdził, że uważa za konieczne kontynuowanie kontaktów z prezydentem Rosji. Zaapelował, by mimo różnic w sprawie Ukrainy nie "zrywać nici dialogu" z Rosją.
Scholz: Nie damy się zaszantażować Rosji
W swoim orędziu noworocznym Scholz zapowiedział, że Niemcy dalej będą wspierać Ukrainę i nie ulegną szantażowi gazowemu ze strony Rosji. Dodał, że Putin "prowadzi imperialistyczną wojnę napastniczą, w samym środku Europy", a Ukraińcy nawet na przełomie roku "nie mają spokoju od rosyjskich bomb i rakiet".
W jego ocenie Unia Europejska i NATO są obecnie zjednoczone bardziej niż kiedykolwiek wcześniej. – A my w Niemczech nie ugięliśmy się, gdy latem Rosja odcięła nam dostawy gazu, bo nie damy się zaszantażować – stwierdził kanclerz.
Przypomniał w tym kontekście otwarcie terminalu LNG i powstanie trzech kolejnych. – Dzięki temu nasz kraj i Europa trwale uniezależnią się od rosyjskiego gazu – dodał, dziękując również Niemcom za oszczędzanie energii.
Niemiecka pomoc ukraińskim uchodźcom. "To nas wyróżnia"
Mówiąc o przebywających w RFN uchodźcach z Ukrainy, Scholz stwierdził: "To, że pomagamy w takim nieszczęściu jest tym, co nas wyróżnia". – Dzięki temu nasz kraj staje się bardziej ludzki – oświadczył.
Według niego Niemcy wchodzące w rok 2023 to "kraj, który bierze się pod rękę, zwłaszcza w trudnych czasach" oraz "kraj, w którym nie pozostawiamy nikogo w tyle".
Czytaj też:
"Niemcy nie ugięły się przed Rosją". Scholz podsumował mijający rok