We wtorek w Brukseli odbyło się spotkanie sekretarza generalnego NATO Jensa Stoltenberga, przewodniczącej Komisji Europejskiej Ursuli von der Leyen i przewodniczącego Rady Europejskiej Charlesa Michela.
– Podpisaliśmy trzecią wspólną deklarację o współpracy NATO z Unią Europejską, aby wzmocnić strategiczne partnerstwo. To bardzo ważne – komentował po zakończeniu rozmów sekretarz generalny NATO.
Wsparcie UE i NATO dla Ukrainy
W trakcie konferencji prasowej szefowa KE podkreśliła natomiast wsparcie UE oraz NATO dla Kijowa. – UE będzie nadal wspierać Ukrainę. Będziemy naciskać na Kreml tak długo, jak będzie trzeba, sankcjami – tłumaczyła von der Leyen.
– Rozszerzymy sankcje na tych, którzy militarnie wspierają wojnę Rosji, jak Białoruś czy Iran – dodała polityk.
Przewodnicząca Komisji Europejskiej zapowiedziała także przedstawienie nowych sankcji wobec Mińska, w odpowiedzi na rolę w Białorusi w rosyjskiej wojnie w Ukrainie.
Prasa: Wojna może przerodzić się w przewlekły konflikt
Tymczasem na łamach dziennika "The Washington Post" analitycy wojskowi wyliczają problemy, z jakimi mogą się mierzyć w 2023 roku zarówno ukraińskie, jak i rosyjskie siły zbrojne. Zdaniem komentatorów, jeżeli Ukraina nie wygra wojny do końca tego roku, to działania zbrojne mogą przerodzić się w przewlekły konflikt "na korzyść" prezydenta Rosji Władimira Putina.
Według komunikatów, na które w poniedziałek powołał się portal Wyborcza.pl, Rosjanie okopali się na pozycjach obronnych, wzmocnionych przez co najmniej 100 tys. zmobilizowanych żołnierzy.
Specjaliści uważają, iż sukcesy Kijowa w 2022 roku opierają się na rosyjskich błędach "nie do powtórzenia" i "zbyt ambitnych" planach wojsk Putina. Jednocześnie zwracają uwagę na "niewiadomą", czy Zachód będzie w stanie zaspokoić potrzeby Ukraińców w zakresie amunicji.
Czytaj też:
Pieskow atakuje Zachód. "Cyniczna reakcja"Czytaj też:
"Pachnie desperacją". USA o ruchach Moskwy