– Trwające już rok wsparcie Ukrainy przyniosło nam wiedzę, która pozwala nam zapewnić, że istnieje wystarczające zaopatrzenie w części zamienne, że stworzyliśmy możliwości naprawcze dla wykorzystywanej broni – powiedział kanclerz Niemiec Olaf Scholz w trakcie konferencji prasowej w Berlinie.
Polityk wystąpił na wspólnej konferencji prasowej po spotkaniu z premierem Łotwy Krisjanisem Karinsem.
Scholz powiedział, że Niemcy zapewniają zaawansowaną produkcję amunicji, zarówno dla broni, którą sami wysyłają na Ukrainę, jak i tej, która pochodzi z zapasów dostępnych w Europie Wschodniej.
– To pozostanie zadaniem ciągłym, ponieważ zapowiedzieliśmy, że będziemy wspierać Ukrainę tak długo, jak będzie to konieczne – podkreślił niemiecki kanclerz.
Bild: Niemcy i USA dają Ukrainie pół roku
Według doniesień prasowych, USA i Niemcy dały Ukrainie sześć miesięcy na odzyskanie okupowanych terytoriów. Następnym krokiem mają być rozmowy pokojowe.
Jak podaje "Bild", powołując się na źródła w rządach USA i Niemiec, Ukraina ma czas do jesieni na odbicie terenów okupowanych przez Rosję. Jeśli przez sześć miesięcy siły ukraińskie nie odniosą znaczących sukcesów na polu walki, Zachód będzie naciskał na Kijów, by podjął negocjacje z Moskwą.
Taki ma być, zdaniem "Bilda", efekt rozmów prowadzonych za zamkniętymi drzwiami w Stanach Zjednoczonych i Niemczech.
Prezydent Turcji Recep Tayyip Erdogan po raz kolejny wezwał Władimira Putina do wstrzymania ognia i "zaprowadzenia sprawiedliwego pokoju bez dalszych ofiar". Prezydent Francji Emmanuel Macron i kanclerz Niemiec Olaf Scholz poradzili – według części mediów – prezydentowi Ukrainy Wołodymyrowi Zełenskiemu, aby usiadł przy stole negocjacyjnym z Rosją. Rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow powiedział z kolei, że prezydent Putin pozostaje otwarty na negocjacje ws. Ukrainy. Polityk zwrócił też uwagę, że Berlin i Paryż nie podejmują w tej sprawie rozmów z Moskwą.
Czytaj też:
Scholz zabrał głos w sprawie planu pokojowego ChinCzytaj też:
Łotewski wywiad wskazał, kiedy Rosja użyje broni atomowej na UkrainieCzytaj też:
"W pewnym momencie Kongres powie…". Amerykański politolog ostrzega