Niepokojące doniesienia z Austrii. Co druga kobieta poddawana presji, by dokonać aborcji

Niepokojące doniesienia z Austrii. Co druga kobieta poddawana presji, by dokonać aborcji

Dodano: 
Kobieta w ciąży. Zdj. ilustracyjne
Kobieta w ciąży. Zdj. ilustracyjne Źródło: Pixabay
​Co druga Austriaczka, która zachodzi w nieplanowaną ciążę, jest poddawana silnej albo bardzo silnej presji, by dokonać aborcji – wynika z przeprowadzonych w tym kraju badań.

77 proc. społeczeństwa oczekuje większej pomocy dla kobiet, które znalazły się w takiej sytuacji, aby mogły zdecydować się na urodzenie dziecka.

Udzielenie skutecznej pomocy w przypadku niechcianej ciąży jest dziś tymczasem dość trudne. Jak zauważa przewodnicząca Austriackiego Towarzystwa Pediatrycznego, państwo nie dysponuje w tej sprawie wiarygodnymi danymi. "Wokół tego tematu panuje ogromna dezinformacja, a przy szacowanej liczbie 30 tys. aborcji rocznie nie możemy pozwolić sobie na odwracanie wzroku" – mówi cytowana przez portal Glaube dr Daniela Karall. Jej zdaniem pilnie potrzebne są statystyki i badania nad motywami aborcji w Austrii, tak jak ma to miejsce w większości innych krajów, aby można było zapewnić ukierunkowaną i lepszą pomoc.

Aborcja tematem tabu

Statystyczne badania na temat aborcji przeprowadził tamtejszy instytut badania opinii społecznej IMAS. Wynika z nich między innymi, że tylko 20 proc. społeczeństwa interesuje problemem aborcji. Komentując te wyniki prezes regionalnego stowarzyszenia psychoterapeutów w Tyrolu, potwierdza, że w Austrii jest to temat tabu. "Żadna ciąża nie jest wolna od lęków, wątpliwości i niepewności, ale też nie ma kobiety, w której aborcja nie pozostawiłaby jakiegoś śladu. Jej zdaniem za mało zwraca się uwagę na presję, której poddawana jest w tej sytuacji kobieta" – zaznacza Ines Gstrein.

Na ten sam problem zwraca też uwagę Margit Haisder, odpowiedzialna za duszpasterstwo rodzin w diecezji Innsbruck. Jej zdaniem modne dziś hasło "decyzja należy wyłącznie do ciebie", oznacza w istocie, że kobietę pozostawia się samą sobie i wszyscy uchylają się od pomocy. Jej zdaniem problemem jest również to, że w Austrii nie ma rozróżnienia na ciążę niechcianą i nieplanowaną. Doświadczenie tymczasem pokazuje, że nieplanowane dzieci okazują się w przyszłości prawdziwym szczęściem swych rodziców.

"Straszna dyskryminacja"

Na inny problem austriackiej praktyki aborcyjnej wskazuje natomiast przewodnicząca krajowego stowarzyszenia niepełnosprawnych Roll On. "To nieludzkie, że płód może być abortowany aż do narodzin, jeśli istnieje podejrzenie o niepełnosprawność. To straszna dyskryminacja, nikt nie ma prawa do takiej wyceny życia niepełnosprawnych" – mówi Petra Plonner. Podkreśla ona, że kampania promująca usuwanie dzieci nienarodzonych z podejrzeniem o niepełnosprawność jest hańbą dla Austrii, przypomina czasy barbarzyńskie.

Czytaj też:
Wielka Brytania: Parlament zakazał modlitwy przed ośrodkami aborcyjnymi

Źródło: KAI
Czytaj także