Czad nakazał ambasadorowi Niemiec opuścić kraj z powodu jego "niegrzecznej postawy" i "braku poszanowania zwyczajów dyplomatycznych" – poinformowało ministerstwo tego kraju.
Jan-Christian Gordon Kricke, który od 2021 roku pełni funkcję ambasadora Niemiec w Czadzie, otrzymał w piątek 48 godzin na opuszczenie środkowoafrykańskiego kraju.
W dwuakapitowym oświadczeniu opublikowanym przez ministerstwo w mediach społecznościowych nie wyjaśniono powodów wydalenia Krickego.
Niemieckie Ministerstwo Spraw Zagranicznych stwierdziło, że przyczyny wydalenia ambasadora nie są jasne, dodając, że pozostaje w kontakcie z rządem w Czadzie. – Powody, które rząd Czadu przedstawił jako uzasadnienie uznania naszego ambasadora w Ndżamenie za persona non grata, są całkowicie niezrozumiałe – powiedział rzecznik niemieckiego MSZ w rozmowie z Deutsche Welle.
Niemcy zaniepokojeni brakiem demokracji w Czadzie
Źródło w rządzie Czadu powiedziało francuskiej agencji prasowej AFP, że Kricke był postrzegany jako "za bardzo ingerujący" i wygłaszający kontrowersyjne osądy. Jak dodało źródło, dyplomata był kilkakrotnie ostrzegany.
Od kwietnia 2021 roku krajem rządzi tymczasowy rząd wojskowy, na którego czele stoi prezydent w stopniu generała majora Mahamat Idriss Deby Itno. Początkowo obiecywał przekazać władzę do października ubiegłego roku, ale od tego czasu przedłużył termin o kolejne dwa lata.
Po śmierci poprzedniego prezydenta Idrissa Déby'ego rozwiązano czadyjski parlament oraz ustanowiono 15-osobową tymczasową radę wojskową, która na okres 18 miesięcy przejęła władzę w kraju. Rada zniosła konstytucję Czadu, mianując Mahamata Deby'ego Itno dowódcą sił zbrojnych i głową państwa.
Ambasada Niemiec dołączyła do przedstawicielstw innych krajów, takich jak Francja, Hiszpania i Holandia, wyrażając zaniepokojenie opóźnionym powrotem do demokracji w Czadzie.
Czytaj też:
Niemcy wyszli na ulice. Żądają wstrzymania dostaw broni na Ukrainę