Że, najkrócej mówiąc, otrzeźwieje. Nic z tego. Izraelski dyplomata znowu pokazał butę i pychę. Zachowuje się w Polsce nie jakby był gościem, ale wielkorządcą.
Przypomnę, że w kwietniu po spotkaniu z wiceszefem polskiego MSZ wyraził "osobisty głęboki smutek i szczere przeprosiny" z powodu tragicznej śmierci pracowników World Central Kitchen, w tym polskiego obywatela Damiana Sobóla. Zrobił to, mimo że wcześniej przez kilka dni oskarżał Polaków o antysemityzm, a głosy domagające się przeprosin za śmierć wolontariusza zabitego przez armię izraelską (wszystko wskazuje na to, że z premedytacją) puszczał mimo uszu.
Zostań współwłaścicielem Do Rzeczy S.A.
Wolność słowa ma wartość – także giełdową!
Czas na inwestycję mija 31 maja – kup akcje już dziś.
Szczegóły:
dorzeczy.pl/gielda
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.