W wywiadzie dla włoskiego dziennika "Corriere della Sera” z 27 kwietnia powiedział, że niemiecka "droga synodalna" od początku poszła w innym kierunku niż ogłoszony przez papieża ogólny proces synodalny. W Niemczech mówiło się o podziale władzy w Kościele. W Kościele jednak nie chodzi o władzę, ale o posługi i służbę, podkreślił kard. Hollerich.
– Jeśli służba zamieni się we władzę, powstanie problem. Właściwym pytaniem nie jest to, w jaki sposób można podzielić się władzą, ale co zrobić, aby powrócić do posługi i służby – uważa arcybiskup Luksemburga.
Krytyka arcybiskupa
Hierarcha zarzucił też niemieckiej "drodze synodalnej", że nie przemyślała wystarczająco wspólnego procesu synodalnego Kościoła powszechnego. – Musimy wyruszyć razem jako Kościół katolicki, a nie mówić: Zrobimy swoje, a potem zobaczymy, co wy zrobicie! – przekonywał.
W kontekście rozpoczynającego się w październiku w Rzymie XVI Zwyczajnego Zgromadzenia Ogólnego Synodu Biskupów kard. Hollerich zapowiedział, że nie będzie tam chodziło o homoseksualizm i święcenia kobiet, ale o wspólnotę, udział i misję.
– Taki jest temat synodu i to wystarczy – oświadczył arcybiskup Luksemburga, którego papież Franciszek mianował relatorem generalnym Synodu Biskupów. W tej funkcji hierarcha będzie koordynował tematykę obrad.
W ramach niemieckiej "drogi synodalnej", platformy dialogu na rzecz reform, biskupi i przedstawiciele świeckich dyskutowali w latach 2019-2023 o przyszłości Kościoła katolickiego w ich kraju. Punktem wyjścia był trwający od lat kryzys Kościoła w Niemczech, zaostrzony przez skandal nadużyć seksualnych. Zdefiniowano cztery punkty centralne debat: moralność seksualna, formy życia kapłańskiego, władza i jej podział, rola kobiet w Kościele. Dla każdego z nich utworzono grupę roboczą z udziałem uczestników "drogi synodalnej" i ekspertów.
Czytaj też:
Manipulacje kardynała HollerichaCzytaj też:
Kardynał szokuje. Chce zmienić nauczanie Kościoła nt. grzechu