Problemów bez litu
  • Piotr WłoczykAutor:Piotr Włoczyk

Problemów bez litu

Dodano: 
Salar de Uyuni w Boliwii słynie z ogromnych złóż litu
Salar de Uyuni w Boliwii słynie z ogromnych złóż litu Źródło: GASTON BRITO MISEROCCHI/GETTY IMAGES
Zachód ma duży problem: Chińczycy zajmują dominującą pozycję na kluczowym rynku litu. Bez łatwego dostępu do tego cennego metalu ciężko rozwijać m.in. elektromobilność.

Wielkie słone jeziora na południu Boliwii od lat ściągały tłumy turystów. W tym roku będą się tu pojawiały inne tłumy: chińskich robotników i inżynierów. Na początku tego roku rząd Boliwii rozstrzygnął przetarg na budowę kopalni litu w miejscu, które kryje największe na świecie złoża tego coraz cenniejszego metalu. Szacuje się, że pogranicze Boliwii, Chile i Argentyny skrywa pod ziemią ponad połowę całych światowych zasobów litu – metalu, bez którego przemysł elektroniczny nie byłby się w stanie rozwijać. Baterie, które bazują na licie, są też z kolei coraz bardziej potrzebne w przemyśle motoryzacyjnym przestawiającym produkcję na napęd elektryczny.

Władze Boliwii wybrały chińską ofertę, odrzucając tym samym konkurentów m.in. z USA i Europy.

Olbrzymi kopalniany kompleks zbuduje na wysokości 4 tys. m n.p.m. chińskie konsorcjum, na którego czele stoi CATL. Ta chińska firma zajmująca się produkcją baterii liczy sobie zaledwie 12 lat, ale już jest największym na świecie producentem akumulatorów litowo-jonowych do aut elektrycznych, posiadając ok. jednej trzeciej udziału w światowym rynku.

Całość dostępna jest w 19/2023 wydaniu tygodnika Do Rzeczy.

Czytaj także