"Dziś w nocy otrzymaliśmy po raz pierwszy w całym tym czasie rozkaz bojowy, którego wynik, jeśli usuniemy tajne dane, jest następujący: obiecują nam dostarczyć tyle amunicji i broni, ile potrzebujemy do dalszych działań" – przekazało biuro prasowe Prigożyna.
Według niego gen. Siergiej Surowikin, były dowódca rosyjskich wojsk na Ukrainie, został oddelegowany przez Moskwę do koordynowania działań pomiędzy Grupą Wagnera a resortem obrony. – To jest jedyna osoba z gwiazdą generała armii, która umie walczyć – ocenił szef wagnerowców.
Możliwy odwrót Grupy Wagnera spod Bachmutu
Wcześniej Prigożyn zapowiedział odwrót z Bachmutu, tłumacząc to brakiem amunicji i dużymi stratami. Jak przekonywał, w wojnie na Ukrainie zginęło i zostało rannych "dziesiątki tysięcy" najemników.
Kanał telegramowy służby prasowej Prigożyna opublikował także list do rosyjskiego ministra obrony Siergieja Szojgu, w którym szef najemników prosił go o wydanie rozkazu przekazania pozycji zajmowanych przez Grupę Wagnera jednostkom batalionu Achmat Ramzana Kadyrowa, który wcześniej zgłosił gotowość do zastąpienia wagnerowców w Bachmucie.
W tym tygodniu Prigożyn oskarżył dowództwo armii rosyjskiej o wstrzymanie dostaw pocisków artyleryjskich dla Grupy Wagnera. Z tego powodu, według niego, jednostki najemników są "skazane na bezsensowną śmierć".
Biznesmen nagrał wideo, na którym stoi przed zwłokami żołnierzy i wykrzykuje obelgi pod adresem Szojgu i szefa Sztabu Generalnego gen. Walerija Gierasimowa. – Oto faceci, którzy dzisiaj zginęli. Wciąż świeża krew. Szojgu! Gierasimow! Gdzie, ku*wa, amunicja?!" – grzmiał Prigożyn.
W co grają Rosjanie? Analiza ISW
Według amerykańskiego Instytutu Studiów nad Wojną Prigożyn i Kadyrow chcą zrzucić odpowiedzialność za niepowodzenia w Bachmucie na regularną armię rosyjską.
Eksperci zwracają uwagę, że decyzja Prigożyna o przekazaniu pozycji w Bachmucie siłom Kadyrowa celowo omija rosyjskie wojska powietrznodesantowe, które już działają na północnej i południowej flance wokół miasta.
"Decyzja ta odzwierciedla stałą nieufność Prigożyna wobec rosyjskiego dowództwa wojskowego, pozycjonuje go jako niezależnego przedstawiciela rosyjskiego establishmentu wojskowego i pozwala mu «zachować twarz», gdyby siłom Wagnera nie udało się zająć Bachmutu, a także uniknąć powtórki sytuacji ze zdobycia Sołedaru, kiedy rosyjskie Ministerstwo Obrony przyjęło zasługi za to, co według Prigożyna było sukcesem wagnerowców" – czytamy w raporcie ISW.
Kim jest Jewgienij Prigożyn?
61-letni Prigożyn jest najpotężniejszym z grupy sojuszników Putina, którzy obecnie kontrolują prywatne armie rekrutujące najwyższych oficerów wojskowych, byłych szpiegów i skazańców. Stany Zjednoczone uznają Prigożyna za oligarchę i nałożyły na niego sankcje za próby ingerowania w wybory w USA i szerzenie rosyjskiej dezinformacji na całym świecie.
Prigożyn, który przed rozpoczęciem działalności gospodarczej w latach 90. odsiedział dziewięć lat w więzieniu w czasach sowieckich za rabunek i inne przestępstwa, przyznał się do ingerowania w amerykańskie wybory, a także do swojej roli w założeniu prywatnej firmy wojskowej Wagner, działającej nie tylko na Ukrainie, ale również w Afryce i Syrii.
Czytaj też:
"Bachmut nie ma strategicznego znaczenia". Prigożyn nagle zmienił zdanie