Jak informuje "The New York Times", nie cały sprzęt wojskowy wysłany na Ukrainę z Zachodu trafia na pole bitwy. Niektóre partie przekazane przez sojuszników okazują się niesprawne: trzeba je naprawić lub rozebrać na części.
Według ustaleń "NYT", władze ukraińskie zapłaciły w 2022 r. ponad 800 mln dolarów zachodnim dostawcom broni za kontrakty, które pozostały w całości lub w części niezrealizowane. Rozmówcy gazety, którzy brali udział w zamówieniach zbrojeniowych, powiedzieli, że część dostarczonego Ukrainie sprzętu nadaje się jedynie do rozbiórki na części zamienne.
Kto dostarczył Ukrainie zepsuty sprzęt wojskowy?
Dziennik podaje jako przykład dostawę 33 samobieżnych haubic podarowanych Kijowowi przez włoski rząd. Haubice zostały wycofane ze służby kilka lat temu, ale Ukraina nalegała na remont i ich ponowne wykorzystanie. 13 haubic wysłano do Stanów Zjednoczonych do naprawy, ale po powrocie okazało się, że "nie nadają się do misji bojowych".
Ponadto Amerykanie wysłali na Ukrainę 29 wojskowych samochodów Humvee z bazy w Kuwejcie. Kiedy jednak pojazdy dotarły do Polski okazało się, że 25 z nich miało zgniłe opony. Znalezienie opon zastępczych zajęło prawie miesiąc.
Ta sama jednostka armii amerykańskiej miała wysłać do Kijowa haubice M777. Wymagały one jednak poważnych napraw, a jedna z haubic była w tak złym stanie, że zagrała życiu artylerzystów. Zanim Siły Zbrojne Ukrainy otrzymały te działa, były one dwukrotnie naprawiane.
Z kolei 12 samobieżnych haubic AS-90, które Wielka Brytania zdecydowała się wysłać na Ukrainę, wymagało "naprawy lub eksploatacji w celu uzyskania części zamiennych" – wynika z dokumentów brytyjskiego Ministerstwa Obrony przeanalizowanych przez "NYT".
Kontrakty zbrojeniowe Kijowa. "Braki sięgają setek milionów dolarów"
Władze w Kijowie również same kupują broń, ale nie bez komplikacji. Według kontroli przeprowadzonej przez ukraiński rząd, w tym roku największe kwoty "zaginęły" w ramach kontraktów, które Ministerstwo Obrony zawarło ze spółkami państwowymi, pełniącymi funkcję niezależnych brokerów. Przeciwko dwóm z nich złożono pozwy. Zainicjowano też przegląd systemu zamówień publicznych.
Wiceminister obrony Władimir Gawriłow przyznał, że od wczesnej wiosny "braki" sięgały setek milionów dolarów.
Czytaj też:
NATO bezbronne? "Zapasy broni i amunicji są wyczerpane"Czytaj też:
Niemiecki sprzęt wojskowy utknął w błocie na Ukrainie