Zdaniem republikańskiego kongresmena federalni wreszcie przestali ukrywać fakt, że są w posiadaniu dokumentu o sygnaturze FD-1023, który ma świadczyć o korupcyjnych powiązaniach Bidenów. Chodzi o okres, kiedy Biden pełnił urząd wiceprezydenta w gabinecie Baracka Obamy. O sprawie pisze amerykański portal Conservative Brief.
James Comer twierdzi, że służby i władze USA dysponowały wiarygodnymi przesłankami na temat przyjmowania łapówek przez Bidenów, jednak nie zajęły się nimi, podając, że nie są one wystarczającym powodem dla podjęcia śledztwa.
Comer o śledztwie ws. Bidena
– Istnieje co najmniej 20 firm fasadowych, a prawdopodobnie więcej, które prały pieniądze cudzoziemców, między innymi w Rumunii, w tym pieniądze wysyłane mniej niż dwa tygodnie po tym, jak Joe Biden wyjechał stamtąd jako wiceprezydent, dostarczając pomoc zagraniczną i rozmawiając o polityce zagranicznej. Dokument 1023 stwierdza, że dokładnie to samo wydarzyło się na Ukrainie. A powodem, dla którego myślę, że jest wiarygodny, jest to, że było to datowane, ten ostatni 1023, w czerwcu i w lipcu 2020 r., trzy lata przed tym, zanim ktokolwiek dowiedział się o firmach fasadowych i dowiedział się, że Bidenowie prali pieniądze za pośrednictwem sześciu różnych amerykańskich banków – mówił kongresmen.
– W dokumencie informator mówi o odbiorcy, który twierdzi, że zapłacił łapówkę Bidenom i że nikt nigdy jej nie namierzy, ponieważ przez sposób, w jaki to zorganizowali, przelewając pieniądze przez tak wiele różnych banków, zajęłoby 10 lat, aby śledczy mogli to ustalić. On przedstawił sprawę, ale to, co już udowodniliśmy, to to, że Biden założył wszystkie te firmy fasadowe, gdy był wiceprezydentem, aby móc czerpać zyski, a następnie prać pieniądze rodziny Bidenów – powiedział Comer.
Czytaj też:
Amerykańska kampania z Ukrainą w tle